Teraz jednak panuje zgodne przekonanie o odbudowie w najbliższych miesiącach siły popytu konsumpcyjnego. Do takich prognoz skłania zarówno konstrukcja tegorocznego budżetu, w którym zawarto znaczące transfery socjalne oraz podwyżki wynagrodzeń, jaki i spodziewane obniżenie inflacji. Powinno to sprzyjać wyraźnemu wzrostowi dochodów do dyspozycji gospodarstw domowych. Warto tu wspomnieć, iż dochody do dyspozycji to dochody z tytułu wynagrodzeń oraz wszelkiego rodzaju transfery. Zatem jak widać, istnieją solidne podstawy odnośnie do takich oczekiwań.

Jaka część zwiększonych dochodów do dyspozycji gospodarstw domowych zostanie przeznaczona na konsumpcję, a jaka na oszczędności?

I właśnie ta rosnąca silnie konsumpcja gospodarstw domowych ma być czynnikiem istotnie wspierającym wzrost gospodarczy. Istnieje tylko jedna wątpliwość związana z takim scenariuszem. Ta wątpliwość wiąże się z pytaniem, jaka część zwiększonych dochodów do dyspozycji gospodarstw domowych zostanie przeznaczona na konsumpcję, a jaka na oszczędności? Jeśli bowiem konsumenci pohamują swoje apetyty i uznają, iż warto zwiększyć oszczędności kosztem bieżącej konsumpcji, może się ostatecznie okazać, że konsumpcyjny motor wzrostu gospodarczego pracuje na jałowym biegu.

Z tego punktu widzenia duże znaczenie mają nastroje konsumentów, a w szczególności ich skłonność do konsumpcji. Dane ze stycznia tego roku wskazują na wyraźną poprawę nastrojów. Bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej opisujący obecne tendencje w zakresie konsumpcji indywidualnej odnotował poprawę i znajduje się obecnie na poziomie z lata 2021 roku. Wtedy to spożycie indywidualne notowało wzrost zbliżony do 5 procent. Jeszcze lepiej sytuacja wygląda w przypadku wskaźnika wyprzedzającego, czyli opisującego przyszłe tendencje w zakresie konsumpcji. Wskaźnik ten systematycznie zbliża się do granicy zera punktów, co oznacza zrównanie się liczby konsumentów nastawionych pesymistycznie z optymistami. Wreszcie trzeci z istotnych wskaźników koniunktury bezpośrednio określający ocenę możliwości dokonywania ważnych zakupów, mimo iż wciąż pozostaje wyraźnie ujemny, to jednak po chwilowym pogorszeniu w grudniu ponownie uległ poprawie.

Warto też zwrócić uwagę na fakt, iż kolejny już miesiąc wskaźnik dotyczący oczekiwań okazuje się lepszy od bieżącego wskaźnika, co zdaje się sugerować gotowość konsumentów do wydawania pieniędzy w momencie wyraźnego spadku inflacji. Niewiadomą pozostaje jednak wspomniana powyżej skala skłonności do oszczędzania. Z danych NBP wynika, że oszczędności gospodarstw domowych po głębokim załamaniu w drugim i trzecim kwartale 2022 roku mocno wzrastają. Dynamika ich wzrostu w ujęciu rok do roku osiągnęła w drugim kwartale ubiegłego roku, za który jako ostatni opublikowano dane, poziom wyższy o 1,1 pkt proc. od średniej dynamik wzrostu notowanej w całej ubiegłej dekadzie. Sugerowałoby to, iż skłonność do oszczędzania znalazła się obecnie na przeciętnym, naturalnym długookresowym poziomie. Co pozwala spojrzeć optymistycznie na szanse oczekiwanego przyspieszenia konsumpcyjnego.