Słaby początek roku. W kierunku recesji w USA?

Pierwsze tygodnie nowego roku przyniosły wyraźne pogorszenie nastrojów na światowych rynkach finansowych, w szczególności wschodzących, także w Polsce. Indeks największych spółek na GPW traci od końca ubiegłego roku, a złoty się osłabia. Globalnie mocno spadają giełdy w Azji, w mniejszym stopniu w Europie, zaś indeksy na Wall Street się konsolidują.

Publikacja: 27.01.2024 08:05

Damian Rosiński, makler, Dom Maklerski AFS

Damian Rosiński, makler, Dom Maklerski AFS

Foto: parkiet.tv

Dane bieżące z amerykańskiej gospodarki wciąż charakteryzują się względnie wysokimi wynikami, często przewyższającymi prognozy. Są niezmiennie dużo lepsze niż na Starym Kontynencie czy na Dalekim Wschodzie. Media głównego nurtu skupiają uwagę głównie na tym, jak poszczególne publikacje wpływają na oczekiwania dotyczące zmian stóp proc. głównych banków centralnych. Spadki cen akcji tłumaczone są przede wszystkim tym, że lepsze odczyty albo jastrzębie wypowiedzi przedstawicieli EBC czy Rezerwy Federalnej oddalają perspektywę obniżek oprocentowania.

Tymczasem w kwestii oczekiwań dotyczących polityki pieniężnej w USA czy strefie euro dzieje się w ostatnich tygodniach niewiele. Rynki już od grudnia szacują początek cyklu łagodzenia warunków kredytowych zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Europie na wczesną wiosnę. Wyceny zmieniają się jedynie co do stopnia prawdopodobieństwa rozpoczęcia obniżek na posiedzeniu 20 marca lub 1 maja w przypadku Fedu oraz 7 marca lub 11 kwietnia w przypadku EBC. W tym pierwszym raczej oczekuje się cięcia o 25 pkt bazowych już za dwa miesiące, podczas gdy w strefie euro bardziej w kwietniu niż w marcu. Zasadniczych zmian – wyraźniejszego odsunięcia perspektywy pierwszych redukcji czy oczekiwanej skali cięć stóp w tym roku – nie ma. Oczekuje się, że do grudnia stopy spadną ok. 150 pkt bazowych w obu regionach.

Rynki pieniężne trwają zatem w dotychczasowych założeniach jeszcze z ubiegłego roku, podczas gdy nastawienie do ryzyka od pierwszych dni 2024 r. wyraźnie spadło. To pokazuje, że to nie rzeczona polityka pieniężna odgrywa najistotniejszą rolę. W kluczowych segmentach rynków finansowych da się wyczuć nastrój obaw i niepewności co do losów koniunktury oraz warunków biznesowych w nadchodzących miesiącach. Jest to być może moje subiektywne odczucie, być może ze skrzywieniem i na wyrost, bo idące w sukurs koncepcjom wyrażanym już od dłuższego czasu. Niemniej, trzymam się ich, spodziewając się, że to nie będzie dobry rok dla portfeli wysokiego ryzyka.

W nastawieniu tym utwierdziły mnie ostatnio głosy płynące ze Światowego Forum Ekonomicznego. Okazuje się, że duża część uczestników jest przekonana, że rynek się myli, zakładając serię obniżek stóp głównych banków centralnych w tym roku. Szef Cantor Fitzgerald H. Lutnick określi ten scenariusz jako nonsensowny. „Nie ma mowy. Nie ma takiej możliwości” – stwierdził w wywiadzie dla agencji Boomberg. W podobnym tonie wypowiadał się profesor Harvardu K. Rogoff. „To się nie wydarzy” – ocenił wizję 150-pkt cięć stóp Fedu w 2024 r. „Będą dwie, może trzy obniżki” – dodał. W takich momentach nasila się moje kontrariańskie podejście. Rogoff zastrzegł jednak, że tak duże cięcia mogłyby się wydarzyć w sytuacji poważnej recesji w USA.

I tu dochodzimy do sedna. W felietonie na łamach „Parkietu” z listopada pisałem, iż niezmiennie sądzę, że konsekwencje najmocniejszego od 50 lat zacieśnienia polityki pieniężnej przez Fed są nie do uniknięcia. Gospodarka USA nie zaliczy tzw. miękkiego lądowania, lecz wpadnie w recesję. Od II połowy 2023 r. wydarzenia na rynkach rozgrywają się całkowicie zgodnie z obowiązującym od blisko 50 lat schematem.

Od początku tego roku ma miejsce wyraźny spadek różnicy (spread) rentowności amerykańskich obligacji skarbowych z krótkiego końca krzywej (2-latek, silnie skorelowanych ze stopą Fedu) a obligacjami z dłuższego końca, w szczególności 10-latek. Z różnicy rentowności na poziomie ok. 50 pkt baz. w listopadzie, w połowie stycznia przeszliśmy do ok. 20 pkt baz. Rentowności 2-latek cały czas systematycznie spadają, podczas gdy 10-latki i 30-latki odbiły w górę. Krzywa zaczyna się normalizować. Nadal jest odwrócona na tenorach z terminem wykupu do dziesięciu lat (rentowności krótkich wyższe od długich), ale już nie od pięciu lat w górę. Rentowność 20-latek jest wyższa niż 2-latek.

Z tendencją dalszego normalizowania oraz ostrzenia krzywej w USA (w wersji niedźwiedziej, tj. takiej, w której rentowności generalnie rosną, w niewielkim jednak stopniu (lub wcale) na krótkim końcu, zaś w większym na dłuższym) będziemy, jak sądzę, mieli do czynienia w kolejnych tygodniach. Powinna ona wręcz przyspieszyć. Jeśli te założenia się potwierdzą, nabiorę większego przekonania, że losy gospodarki USA są przesądzone. Silne ostrzenie krzywej jest charakterystycznym zjawiskiem bezpośrednio przed pojawieniem się recesji w Stanach Zjednoczonych.

Felietony
Trudne relacje
Felietony
Zmiana perspektyw polityki Fedu
Felietony
Pracowita majówka polska
Felietony
Starożytne wskazówki dla współczesnych
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Felietony
Ile odliczać?
Felietony
Zbieranie danych do ESRS-ów