O co walczyli poszkodowani inwestorzy? O uznanie, że NFT są papierami wartościowymi. Gdyby wygrali, uruchomiliby ochronę przewidzianą dla inwestorów: obowiązek ujawniania informacji, zabezpieczenia przed przestępstwami oszustwa, nadzór regulacyjny. Wszystko to mogłoby ich uchronić przed tym, co faktycznie się działo, czyli sztuczną manipulacją cenami i rekomendacjami celebrytów, które tworzyły iluzję bezpiecznej lokaty kapitału.
Sędzia Olguin stwierdził, że te mechanizmy ochrony nie mają zastosowania. Inwestorzy, którzy stracili miliardy, zostali z filozoficzną odpowiedzią: powinni byli wiedzieć lepiej, że nie ma szybkich, łatwych i bezpiecznych ścieżek na skróty do finansowego bezpieczeństwa.
Fenomen Bored Ape – o co właściwie chodzi?
Aby zrozumieć stawkę, o którą toczyła się ta gra, trzeba najpierw pojąć, czym jest Bored Ape Yacht Club. W kwietniu 2021 r. Yuga Labs wypuściło kolekcję 10 000 unikalnych obrazów cyfrowych. Każdy przedstawiał rysunkową małpę ze znudzonym wyrazem twarzy i różnymi cechami: kolorem futra, ubraniami, akcesoriami. To nie były zwykłe obrazki do pobrania jako tapeta. Były to tokeny niewymienne (non-fungible tokens), czyli NFT. Unikalne cyfrowe certyfikaty zapisane na blockchainie Ethereum.
Podobnie jak kryptowaluty, NFT opierają się na blockchainie – zdecentralizowanej, cyfrowej księdze transakcji zabezpieczonej kryptograficznie. Ale w przeciwieństwie do bitcoina, gdzie każda jednostka jest identyczna i wymienna, każde NFT Bored Ape jest unikalny. Blockchain zapisuje, komu przypisany jest dany token. Kupując Bored Ape #7091, nabywca nie otrzymuje praw autorskich do obrazu – te zostają przy twórcy. Otrzymuje weryfikowalny dowód własności tego konkretnego cyfrowego tokenu. Plus prawa, które twórca zdecyduje się przyznać.
Jeśli wciąż nie rozumiecie, co właściwie nabywa posiadacz NFT, nie jesteście sami. W gruncie rzeczy kupujecie certyfikat poświadczający, że jesteście właścicielem ładnej puszki ze świeżym powietrzem. W dodatku każdy może waszą puszkę oglądać, fotografować i kopiować. Czy to ma wartość? Tylko jeśli znajdzie się ktoś, kto uwierzy, że ma – i zapłaci więcej niż wy.