Inflacyjna gwiazdka zaświeci na Wielkanoc

Wstępne dane o inflacji za grudzień ubiegłego roku stanowiły spore zaskoczenie. Otóż okazało się, iż ceny rosły znacznie wolniej od oczekiwań.

Publikacja: 13.01.2024 06:00

Krzysztof Wołowicz, ekonomista

Krzysztof Wołowicz, ekonomista

Foto: materiały prasowe

W tej sytuacji pewna wydaje się korekta prognoz odnośnie do ścieżki inflacji w bieżącym roku. Przy czym, o ile można oczekiwać konsensusu co do jej silnego spadku w I kwartale, o tyle rozbieżności pojawią się odnośnie do szacunków na dalszą część roku.

W tym miejscu warto być może pokrótce wyjaśnić, skąd takie przekonanie. Jeśli chodzi o I kwartał, to niewątpliwie wpływ na znaczące obniżenie inflacji będzie miało zapowiedziane już, przynajmniej do czerwca, zamrożenie cen energii wsparte przez również anonsowane utrzymanie do marca zerowego VAT-u na ceny żywności. Obok tych urzędowych regulacji w kierunku obniżenia ogólnego wskaźnika cen będzie też oddziaływał efekt wysokiej bazy z roku ubiegłego. W pierwszych trzech miesiącach 2023 r. ceny w relacji miesiąc do miesiąca łącznie zwiększyły się o 4,8 proc. Oznacza to, iż blisko 80 proc. bieżącej inflacji jest skutkiem ubiegłorocznych procesów.

W bieżącym roku te skutki z każdym miesiącem będą stopniowo wypadały z rocznego wskaźnika inflacji, czyli tego, na który zwraca się powszechnie uwagę. Innymi słowy w obliczeniach inflacji rocznej w styczniu tego roku wypadnie miesięczny wzrost cen za styczeń roku ubiegłego, a pojawi się wzrost cen w styczniu bieżącego roku w stosunku do grudnia ubiegłego roku. W praktyce wypadnie więc 2,5-proc. wzrost cen, bo taki był w styczniu minionego roku, a na to miejsce zobaczymy tegoroczny styczniowy wzrost cen.

Ponieważ rok ubiegły był okresem mocno podwyższonej presji inflacji, a rok bieżący zapowiada się jako okres schładzania tej presji, trudno oczekiwać, aby ceny w styczniu ponownie wzrosły o 2,5 proc. w stosunku do miesiąca wcześniejszego. Bardziej prawdopodobny wydaje się ich powrót do długoterminowego wzorca sezonowego dla stycznia. Przez ostatnich 18 lat, nie licząc specyficznego ubiegłego roku, w pierwszym miesiącu roku ceny w stosunku do grudnia rosły średnio o 0,5 proc. Zatem przy takim założeniu 0,5 proc. zastąpi 2,5 proc., czyli mamy już obniżenie tempa wzrostu cen o 2 proc. Taki sam mechanizm będzie miał zastosowanie do obliczania rocznego wskaźnika inflacji również w kolejnych miesiącach.

Dlatego uzasadnione wydają się oczekiwania na pojawienie się inflacyjnej gwiazdki w marcu tego roku, czyli spadek tempa wzrostu cen w okolice celu inflacyjnego NBP. Nieco gorzej wyglądają perspektyw na dalszą część roku. W tym przypadku niewiadomą pozostaje przedłużenie na kolejne miesiące wspomnianego na wstępie zamrożenia cen energii oraz zerowego podatku VAT cen żywności. Oczywistym natomiast jest wzrost krajowej presji popytu związany z zapowiadanymi podwyżkami w sferze budżetowej, wzrostem płacy minimalnej oraz zapowiedzianymi wyższymi transferami socjalnymi.

Czynniki te mogą podbić ścieżkę przyszłej inflacji. Niewiadomą są również czynnik zewnętrzne, takie jak na przykład ceny ropy naftowej na rynkach światowych oraz kurs złotego. Ostatnie miesiące to znaczące umocnienie polskiej waluty, a przez to tańszy import, w tym tak istotnej dla cen paliw na rynku krajowym ropy naftowej. Jednak umocnienie złotego nie będzie trwało w nieskończoność, a nawet ewentualna stabilizacja na obecnych poziomach znacząco ograniczy pozytywny efekt dezinflacyjny kanału kursowego. Dlatego bardziej prawdopodobny wydaje się scenariusz pewnego odbicia tempa wzrostu cen w II połowie roku.

Felietony
30 lat z WIG20
Felietony
Co czeka rynek venture capital w Polsce?
Felietony
Dwie strony medalu
Felietony
Rozważając błędy młodości. I błędy w ogóle
Felietony
Trudne relacje
Felietony
Zmiana perspektyw polityki Fedu