Trzy razy zet

Zmiany prawa podatkowego od wielu lat odbywają się w Polsce według tego samego schematu. Źle przygotowana legislacja, pozorne konsultacje, a później zastanawianie się, czy nowelizacja nie poszła w złym kierunku.

Publikacja: 29.12.2023 21:06

Robert Morawski, specjalista ds. podatków

Robert Morawski, specjalista ds. podatków

Foto: fot. mat. prasowe

Trochę w tym winy po stronie ustawodawcy, ale trochę po stronie samych przepisów. Są one bowiem tak poszatkowane, że mało kto jest w stanie się w nich połapać.

Zapewne też mało kto pamięta dawne zwolnienie z tzw. podatku Belki, które obowiązywało do końca 2001 roku. Choć też nie do końca… Ale tamtej kuriozalnej historii z vacatio legis i specjalną karencją dla chcących uniknąć podatku dziś nie opowiem. Grunt, że wynikły z tego run na obligacje i fundusze przybrał wtedy oblicze swoistej podatkowej paniki. Każdy chciał coś kupić „bez podatku” do końca listopada!

Przepisy przejściowe wprowadzone wtedy, ponad 22 lata temu, dały o sobie znać niedawno. Zmieniono zasady opodatkowania funduszy, zrównano dochody z umorzenia i wykupu FIO czy FIZ z dochodami ze sprzedaży instrumentów, pozwolono na kompensację dochodów i strat, ale ktoś sobie po zmianie przepisów przypomniał: a co ze zwolnieniem sprzed 2002 roku?! Obowiązuje jeszcze czy nie? Nie ma przepisów przejściowych dla tamtych przepisów przejściowych? Nie ma…

Z braku laku dobra jest więc ekspresowa wykładnia ministra. 7 grudnia wydano stosowną interpretację ogólną i w zasadzie temat jest zamknięty. Zresztą w mojej opinii niewart nawet felietonu, bo z prawnego punktu widzenia reakcja wysokiego urzędnika jest nieadekwatna do rangi problemu. Brak przepisów przejściowych nie powinien być przeszkodą w stosowaniu generalnego zwolnienia z podatku dochodowego z 2001 roku. Większe problemy pojawiają się gdzie indziej.

Pierwszy z nich dotyczy – zapewne bardzo nielicznej – grupy majętnych inwestorów, którzy nabyli różne jednostki w funduszach z myślą o tym, że rozbiją sobie przychody na dwie części tak, aby nie płacić daniny solidarnościowej. Tymczasem po zmianie przepisów wykup lub umorzenie w reżimie nowych regulacji może ich narazić na zapłatę dodatkowych 4 proc. Dla tych, którzy nabyli FIO lub FIZ przed 1 stycznia 2024 r. i mogą się znaleźć w takiej sytuacji, nie stworzono przepisów przejściowych. Dlaczego? Nie wiem. Inny problem mogą napotkać ci, którzy zastanawiają się, czy wykupić lub umorzyć FIO albo FIZ-y jeszcze w tym roku, czy poczekać do przyszłego. Dobrze, że piszę ten felieton w grudniu… Mało kto będzie się zastanawiał nad taką optymalizacją… Przecież zbywając FIZ-y w 2023 roku na giełdzie, mogę sobie „podrasować” wynik podatkowy za 2023 rok, np. generując stratę, która zmniejszy podstawę opodatkowania wykreowaną po dochodowym zbyciu akcji.

Realizując taką transakcję w 2023 roku, podatnik naraża się na zastosowanie klauzuli obejścia prawa podatkowego, ale przenosząc transakcję na 2024 rok, może spać spokojnie. Kompensowanie zysków i strat w obrębie poszerzonej listy dochodów opodatkowanych „podatkiem giełdowym” będzie po 1 stycznia dozwolone! Brak precyzyjnych przepisów przejściowych regulujących zasady opodatkowania dla tych, którzy nabyli udziały w funduszach do końca 2023 roku, może mieć dobre lub złe skutki, w zależności od sytuacji podatnika.

Tak właśnie realizowana jest w naszym kraju podatkowa zasada „3 razy Z” – zmień, zapomnij, a potem ewentualnie… zinterpretuj. Dzięki niej życie toczy się dalej, a ja mam ciekawe tematy do artykułów.

Felietony
Tantiemy – sztuka zarabiania na cudzej kreatywności
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Felietony
Najgorętsza dekada od wojny
Felietony
Ślimacze tempo transpozycji
Felietony
Deregulacja? To nie takie proste
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Felietony
Omnibus – zamrażanie czasu
Felietony
Fundusze mogą rozwiązać dylematy inwestorów