Istota ESRS

Najistotniejszą częścią systemu europejskich standardów raportowania czynników zrównoważonego rozwoju (ESRS) jest badanie istotności. Od niego zależy zdecydowana większość wymaganych ujawnień, ono zatem determinuje zakres i tematykę raportu. Jest to fundament, na którym zbudowany zostanie cały proces zbierania, selekcji, agregacji, dokumentowania, audytu i wreszcie raportowania.

Publikacja: 18.10.2023 21:00

Mirosław Kachniewski prezes, SEG

Mirosław Kachniewski prezes, SEG

Foto: fot. mat. prasowe

O badaniu istotności dyskutowaliśmy już podczas webinarium 13 września, ale uczestnicy zażyczyli sobie (i słusznie) pogłębienia tego tematu, pochylimy się nad nim zatem głębiej. Na początku warto przypomnieć, że wskutek dość nerwowych (i chyba nie do końca przemyślanych) zmian w konstrukcji ESRS przed publikacją ostatecznych tekstów w lipcu bardzo poważnie ograniczony został zakres ujawnień obowiązkowych. Pozornie miało to być ułatwieniem dla raportujących spółek, ale stanie się bardzo dużym utrudnieniem. Właśnie za sprawą badania istotności.

Otóż w zdecydowanej większości (poza obowiązkowymi ujawnieniami wynikającymi z ESRS 2) spółki będą musiały samodzielnie określić, jakie dane publikować w raportach zrównoważonego rozwoju, a jakich nie. Wciąż (pozornie) brzmi to atrakcyjnie, ale w praktyce przerzuca to na spółki koszty i ryzyka związane z dokonaniem takiego określenia. Bo trzeba tu podkreślić, że w raporcie nie może zabraknąć niczego, co jest istotne, i nie może się tam znaleźć nic, co istotne nie jest.

Określenie, czy coś jest istotne, czy też nie jest, będzie dokonane właśnie poprzez badanie istotności. Będzie to proces dość mocno sformalizowany, czasochłonny i kosztowny. Tym bardziej że musi obejmować podwójną istotność, tj. wpływ spółki na otoczenie i otoczenia na spółkę. Paradoksalnie ta pierwsza część analizy raczej będzie łatwiejsza, gdyż była już wcześniej w dużej mierze oswojona. Jeśli przykładowo ktoś wyrządza poważne szkody środowiskowe, ma je dokładnie przeanalizowane i policzone, gdyż od lat wymagają tego inne regulacje. Oczywiście wymogi ESRS będą w tym zakresie dużo szersze, wymagać będą oceny wpływu nie tylko rzeczywistego, ale też potencjalnego, wniknięcia w dotkliwość tego wpływu, a w przypadku tego drugiego – również oszacowania prawdopodobieństwa jego wystąpienia, ale poruszać się tu będziemy po w miarę znanym terenie.

Natomiast analiza w drugą stronę – jak zmiany zachodzące w otoczeniu wpływają na spółkę – dotychczas na polskim rynku praktycznie nie istniała. Analizy scenariuszowe, czyli ćwiczenia polegające na badaniu funkcjonowania spółki w przypadku ocieplenia klimatu np. o 2 stopnie Celsjusza wciąż należą do rzadkości, choć wytyczne Komisji Europejskiej wymagają tego od 2019 roku. Dotychczasowy brak informacji, np. o wpływie zmian klimatu na funkcjonowanie spółek, wykazuje olbrzymi deficyt wiedzy samych emitentów i ich inwestorów w tym zakresie. Z jednej strony możemy te nowe wymogi ujawnieniowe uznać za drastycznie wysokie, z drugiej zaś pojawia się refleksja, jak spółki mogły dotychczas funkcjonować bez analizy tych obszarów.

Jak zatem powinno wyglądać badanie istotności? ESRS 1 zawiera trzystronicową listę czynników zrównoważonego rozwoju (przy czym nie jest to lista zamknięta, gdyż w niektórych spółkach mogą wystąpić jakieś specyficzne czynniki), które powinny zostać wzięte pod uwagę przy dokonywaniu oceny istotności. Podzielona jest ona na dziesięć tematów (korespondujących wprost z każdym ze standardów tematycznych E1 – E5, S1– S4 i G1), następnie na 37 podtematów, a część z nich jeszcze na kolejne 73 podpodtematy. Już samo to pokazuje, z jakim wyzwaniem przyjdzie się spółkom mierzyć.

Z kolei ESRS 2 zawiera wymóg ujawnieniowy IRO-1 obejmujący opis procesu, jaki spółka musi przeprowadzić, aby zidentyfikować i ocenić te IRO (impact, risk, opportunities, czyli wpływ, ryzyka i szanse), i co na ten temat musi ujawnić. A ujawnić musi bardzo dużo (13 pozycji szczegółowej wyliczanki), w tym, jak uwzględniono łańcuch wartości czy interesariuszy spółki, jak wyglądały procesy decyzyjne związane z badaniem istotności, a także, jak włączono badanie istotności w proces zarządzania ryzykiem w spółce lub nawet w proces zarządzania spółką.

A zawarte w tym samym standardzie wymogi ujawnieniowe IRO-2 i SBM-3 nakazują zaraportowanie odpowiednio: listy ujawnień wynikających z badania istotności oraz listy istotnych wpływów, ryzyk i szans w kontekście powiązań ze strategią i modelem biznesowym przedsiębiorstwa. Ten drugi wymóg też jest bardzo obszerny, a przy tym niezwykle istotny i trudny merytorycznie, wymaga bowiem przełożenia zidentyfikowanych istotnych czynników IRO na funkcjonowanie spółki. To są obszary, w które dotychczas nie zapuszczały się ani osoby zajmujące się zarządzaniem ryzykiem, ani tym bardziej zarządy czy komitety audytu.

Na koniec warto wspomnieć, że badanie istotności nie jest przeprowadzane w próżni. Będzie ono recenzowane przez biegłego rewidenta, który, badając raport zrównoważonego rozwoju, najpierw będzie musiał określić, czy wybór wymogów ujawnieniowych został prawidłowo dokonany. A następnie raport będzie analizowany przez bardzo różne grupy interesariuszy, którzy mogą starać się udowodnić (i argumentować to podczas WZ), że jakieś obszary zostały pominięte. Dlatego zarówno biegły, jak i interesariusze powinni być w jak największym stopniu zaangażowani w proces badania istotności, aby uniknąć późniejszych niespodzianek.

Felietony
Wspólny manifest rynkowy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Pora obudzić potencjał
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie