Ostatni felieton poświęciłem zjawisku odwrócenia krzywej rentowności obligacji w USA i konsekwencjach tego zjawiska dla gospodarki. Konkludowałem w nim, że jej skutki dla koniunktury są nieubłagane. Finałem zazwyczaj jest recesja i załamanie na rynkach akcji. Notabene w ostatnim czasie, ze względu na ciągle niezłe dane napływające zza Atlantyku, większość ekonomistów odwołała prognozy spadku PKB w najbliższych latach.
Dziś chciałbym kontynuować poruszony wówczas temat. Wskazać w szczególności, jakie historyczne okresy najbardziej przypominają obecną sytuację; zachowanie rynków i gospodarki oraz przedstawić wnioski i prognozy, które można wysnuć na bazie tych analogii. Będzie niestety pesymistycznie, choć liczę, że Ameryka, ucząc się na błędach przeszłości, uniknie najbardziej negatywnych scenariuszy.
Okazuje się, że biorąc pod uwagę zachowanie krzywej rentowności obligacji, kondycję rynków finansowych i ogólny stan koniunktury w największej gospodarce świata, sytuacja dziś najbardziej przypomina lata bezpośrednio przed dwoma największymi kryzysami, jakich Ameryka doświadczyła w ostatnim stuleciu. Obecny rok jest bardzo podobny do lat 1928 i 2006. Każdy czytelnik „Parkietu” zapewne wie, co w obu tych przypadkach działo się później.
Przed niemalże wiekiem odwrócenie krzywej dochodowości, rozumiane jako spadek oprocentowania dziesięcioletnich obligacji skarbowych USA poniżej oprocentowania papierów dwuletnich, zaczęło się na początku 1928 r. W tamtym czasie przez 1,5 roku (do października 1929 r.) amerykańskie giełdy notowały kolejne rekordy, by kilka miesięcy później zaliczyć 80-proc. spadki. Podobnie dobrze na przestrzeni roku od inwersji krzywej do lipca br. Wall Street zachowywała się obecnie.
Również, jeśli chodzi o ogólny stan gospodarki, sytuacja prawie 100 lat temu wyglądała podobnie. Bezrobocie było znikome. Oscylowało między 1–3 proc. Utożsamiana z pełnym zatrudnieniem siła gospodarki, nie uchroniła jednak kraju przed katastrofą lat 1929–1932. Stopa bezrobocia wzrosła wówczas do 25 proc. Historie z tamtych czasów znamy doskonale z książek, filmów, przekazów i zdjęć.