Obecnie znamy już dane za całą pierwszą połowę roku oraz mamy pierwsze sygnały odnośnie do koniunktury za lipiec i przekonanie o rychłym odwróceniu trendu zaczyna budzić wątpliwości. Twarde dane z sektora przemysłowego pokazały piąty kolejny miesiąc spadku produkcji w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego. Oczywiście w tym ujęciu wciąż dużą rolę odgrywają efekty statystyczne wynikające z wysokiej bazy odniesienia z roku poprzedniego. Rok temu w czerwcu produkcja zwiększyła się aż o 10,4 proc., co oznaczało, iż tegoroczną dynamikę wzrostu porównywaliśmy do relatywnie wysokiej ubiegłorocznej, co ewidentnie utrudniało osiągniecie wysokiego wzrostu. Jednak również dane oczyszczone z wahań sezonowych, czyli dane nieuwzględniające wspomnianego efektu wysokiej bazy z roku wcześniejszego ani też różnicy w liczbie dni roboczych, nie zachwycają. Rok do roku odnotowano spadek o 0,8 proc. i niewielki wzrost o 0,4 proc. w stosunku do maja tego roku.

Obraz sytuacji w sektorze dobrze oddają dane w ujęciu miesiąc do miesiąca. Przypomnijmy, iż w czerwcu bieżącego roku miesięczny wzrost wyniósł zaledwie 1,2 proc. W takim ujęciu widać, że wzrost produkcji w sektorze przemysłowym w czerwcu znacząco odbiegał od długoterminowego wzorca sezonowego dla tego miesiąca. Przy średnim tempie wzrostu notowanym w latach 2000–2022 w czerwcu na poziomie 2,9 proc. wzrost wynoszący zaledwie 1,2 proc. sygnalizuje zdecydowaną słabość sektora.

Niepokojąco wygląda też liczba działów przemysłu, w których zanotowano spadki. W czerwcu były to 22 działy produkcji, w maju – 21, a w kwietniu – 25 spośród 34 działów, których poziom produkcji raportuje GUS. Widać więc stosunkowo szeroki zakres osłabienia w sektorze przemysłowym. Póki co optymistyczne jest to, iż w jednym z najistotniejszych działów, to znaczy w produkcji samochodów, wzrost produkcji w czerwcu wyniósł blisko 20 proc., wobec wzrostu w maju o prawie 12 proc. i 7-proc. wzrostu w kwietniu. Tym samym widoczna jest stała tendencja rosnąca, co można wiązać ze wzrostem zamówień w niemieckich fabrykach. W maju niemiecki przemysł odnotował największy wzrost zamówień od prawie trzech lat. Jednakże tamtejsze firmy zrealizowały już znaczną część zaległych z okresu pandemii koronawirusa zamówień, a nowe zamówienia notują tendencję spadkową. Podobnie zresztą jak w krajowym sektorze przemysłowym. Nowe zmówienia spadają już trzeci kolejny miesiąc, a nowe zamówienia eksportowe po majowym tąpnięciu pogłębiły spadki w czerwcu.

Wreszcie kolejny istotny wskaźnik przyszłych tendencji w sektorze, czyli indeks menedżerów logistyki PMI obrazujący ocenę koniunktury w sektorze przetwórczym, w lipcu odnotował poziom 43,5 pkt, najniższy od października ubiegłego roku. Przy czym wartość indeksu powyżej 50 pkt oznacza ożywienie w sektorze, a poniżej – kurczenie się branży. Jak dotychczas sytuację sektora przemysłowego ratowały stosunkowo dobre wyniki działów eksportujących większość produkcji, jednak wobec realnego pogorszenia koniunktury za Odrą już wkrótce ten czynnik może ulec osłabieniu. Zatem perspektywy nie rysują się zachęcająco i być może jesteśmy w przededniu rewizji prognoz odnośnie do powrotu do wzrostowej aktywności w drugiej połowie roku.