Zdaniem Grudzińskiego duży wzrost zasobów gotówki w bilansach korporacji „to nie tylko reakcja na ostatni kryzys, ale zmiana funkcji gotówki w zasobach firmy – z krótkookresowej na strategiczną". Zjawisko to jest uniwersalne, można je obserwować w Stanach Zjednoczonych, w Europie i też w Polsce. Wskazuje ono na ważną przyczynę ogromnego i szeroko dyskutowanego wzrostu depozytów bankowych w polskim sektorze przedsiębiorstw.
Trudno ocenić, jak trwała będzie ta zmiana, zwłaszcza jeśli za kilka lat globalna gospodarka wyjdzie z obecnego kryzysu. Trudno ocenić, czy jest to rodzaj reakcji obronnej na powstałą sytuację na rynkach finansowych, czy też powstanie nowego paradygmatu, wywracającego dotychczasowy pogląd na rolę gotówki w zarządzaniu finansami przedsiębiorstw.
Wskaźnik płynności finansowej osiąga w Polsce swój górny pułap już od kilku lat. Oznacza to, że zanika główna zaleta wskaźnika, jaką jest jego zmienność
Jeżeli przyjmiemy, że zmiana roli gotówki w mikroskali jest trwała, to należałoby zrewidować dotychczas obowiązujące standardy oceny wskaźników, w których wykorzystuje się gotówkę. Przede wszystkim chodzi o wskaźniki płynności finansowej. Do oceny sytuacji przedsiębiorstw stosuje się parametryczne oceny wskaźników w taki sposób, że przyjmuje się jakąś graniczną wartość wskaźnika lub przedział jego wartości, które uznaje się za pożądane. Znalezienie się wskaźników dla przedsiębiorstwa poza pożądanymi granicami wskazuje, że finanse przedsiębiorstwa mogą budzić zastrzeżenia.
Przy nowym podejściu do roli gotówki należałoby albo zrezygnować ze wskaźników, do wyliczania których używa się wartości gotówki, albo wyznaczyć dla nich nowe wartości graniczne. Bezpieczniejsze, przynajmniej na razie, wydaje się pierwsze rozwiązanie, oznaczające zmniejszenie liczby wskaźników służących do oceny stanu finansów przedsiębiorstw. Można też starać się tworzyć nowe wskaźniki.