Życie online

Czy nasza giełda zaproponuje rychło na tyle atrakcyjne rozwiązania techniczne i finansowe, aby nie znaleźć się na tarczy?

Publikacja: 04.09.2018 05:00

Sławomir Horbaczewski publicysta ekonomiczny

Sławomir Horbaczewski publicysta ekonomiczny

Foto: parkiet.com

W zglobalizowanej gospodarce o nadmiarze mocy wytwórczych istotne jest nie wyprodukowanie lub nawet zaoferowanie produktu bądź usługi (jak np. umożliwienie ubiegania się o notowanie na giełdzie), ale ustalenie lub wykreowanie potrzeb konsumentów i przedsiębiorców (gdziekolwiek byliby zlokalizowani) oraz jak najlepsze dopasowanie oferty (bez względu na fizyczną odległość) do ich oczekiwań. Znaczenie mają skomplikowane programy analizujące ogromne zbiory danych o zachowaniu użytkowników sieci (w niewyobrażalnie bliskiej przyszłości niezastąpiona stanie się sztuczna inteligencja, a już teraz nieodzowne jest nieprzerwane uczenie się i wyciąganie wniosków z czegokolwiek tylko jest to możliwe). Efektem bycia online jest pełna wzajemna inwigilacja dostawców usług, ich odbiorców oraz pełniących nadzór instytucji państwowych. Osoby korzystające z aplikacji mobilnych są „śledzone" (ustalane jest ich bieżące położenie, preferencje i nawyki) zarówno w sieci, jak i w realnym życiu. Przenoszenie naszego życia do sieci wiąże się z poddaniem się coraz większej kontroli i nie zawsze uświadamianym sobie udzielaniem wszelkich informacji na swój temat. Pomimo wielu publicznych dyskusji nowe pokolenie nie upatruje w tym wielkiego problemu.

Za pomocą urządzeń mobilnych na stałe podłączonych do sieci, często zintegrowanych z organizmem użytkownika, odbywa się komunikacja, pozyskiwanie/wymiana informacji, wzajemna identyfikacja, operacje finansowe, kontakt z lekarzem pierwszego kontaktu, diagnostyka medyczna itp. To wszystko będzie jeszcze łatwiejsze, bardziej intuicyjne. Zanikać będą tradycyjne rozwiązania, które obecnie wymagają jeszcze fizycznego kontaktu i przemieszczania się, jak np. składanie dokumentów, bezpośrednie spotkania, gotówka, bogate budynki banków oraz giełd papierów wartościowych itp.

Rozwój technologiczny zmienia zachowania społeczne ludzi i postrzeganie przez nich priorytetów życiowych. W dużej mierze osoby te przeniosły swoje relacje, w tym prywatne, do internetu, umożliwiając sobie i innym wzajemne funkcjonowanie w sieci. W przeciwieństwie do obecnych pięćdziesięciolatków, którzy korzystają z nowoczesnych rozwiązań w pracy i życiu prywatnym, jednak nie definiują one ich życia, młode pokolenie nie wyobraża sobie funkcjonowania w środowisku analogowym.

Zmiany społeczne i kulturowe są wyzwaniem dla gospodarki i firm poszukujących pracowników. Młodzi dobrze wykwalifikowani pracownicy oczekują zupełnie innego, partnerskiego stosunku z pracodawcą. Nie przypadkiem we wszystkich rankingach atrakcyjności pracodawców przodują ci, którzy w elastyczny sposób dostosowują się do oczekiwań młodych wymagających specjalistów, oferując warunki pracy oznaczające nie tylko wysokie zarobki, lecz także brak sztywnych korporacyjnych reguł oraz równowagę pomiędzy pracą a życiem prywatnym. Te firmy przyciągają najlepszych pracowników i utrzymują przewagę nad bardziej skostniałymi konkurentami. Rola innowacyjnych, zmotywowanych i otwartych entuzjastów będzie się zwiększała, gdyż rozwiązania związane z siecią i jej wykorzystaniem wymagają wkładu intelektualnego i perspektywicznego myślenia, którego jeszcze długo nie będą w stanie zapewnić maszyny (sztuczna inteligencja, nad którą trwają prace, jest wykorzystywana w prostszych zadaniach, gdzie nie jest wymagana inteligencja emocjonalna i społeczna).

Rozwój technologii spowodował zaniknięcie bariery geograficznej. W szczególności w sektorach związanych z rozwiązaniami sieciowymi, programowaniem itp. możliwe jest świadczenie pracy z każdego miejsca na świecie (pod warunkiem dostępu do sieci). To powoduje wyczerpującą konkurencję i przepływ talentów z firm słabszych do liderów. Trwałym zjawiskiem jest utrata monopolu na atrakcyjną wiedzę i umiejętności pozyskiwane w uczelniach wyższych. W przypadku sektora związanego z rozwiązaniami sieciowymi oczywistością są wybitni specjaliści, którzy pozyskali niepowtarzalne kompetencje poprzez samokształcenie (większość wybitnych hakerów, którzy są bezcennymi pracownikami firm z sektora zabezpieczeń sieciowych, jakże istotnych w branży finansowej, to samouki).

Rozwój mobilnych technologii komunikacyjnych i coraz bardziej kompleksowa ich integracja z użytkownikami wpływają na wszystkie obszary życia. Trwałym zjawiskiem jest także utrata monopolu na organizowanie rynku przez giełdy papierów wartościowych – emitenci papierów wartościowych (a tym bardziej inwestorzy na tym rynku) nie są już ograniczeni geograficznie. Aby przyciągnąć inwestorów, emitenci chcą być notowani od razu na giełdach znacznie większych, bardziej zauważalnych i atrakcyjniejszych od warszawskiej – jeśli w ogóle interesuje ich jeszcze notowanie na scentralizowanych rynkach. Czy nasza giełda zaproponuje rychło na tyle atrakcyjne rozwiązania techniczne i finansowe, aby nie znaleźć się na tarczy? Znamiennym punktem odniesienia są argumenty przeciwko byciu spółką publiczną podniesione w sierpniu przez Elona Muska w liście do pracowników Tesli – wymuszana obowiązkami informacyjnymi dolegliwa krótkoterminowość w zarządzaniu, a w epoce cyfrowej coraz mniejsze techniczne ograniczenia w instrumentalnym traktowaniu akcji emitenta przez tzw. rynek. Cóż, czasu na wdrożenie innowacyjnych rozwiązań dotychczasowe, „starego typu" giełdy, w tym warszawska, nie mają zbyt wiele.

Felietony
Ten rok powinien przynieść spadek rentowności
Felietony
Droga do różnorodności
Felietony
Atrakcyjność inwestycyjna krajów azjatyckich
Felietony
Dlaczego łańcuchy dostaw mogą być zmorą dyrektora finansowego?
Felietony
Obowiązek, moda czy nowy język biznesu?
Felietony
Polska jedną z najbardziej atrakcyjnych