O tym, że zielone obligacje cieszą się rosnącym zainteresowaniem wśród inwestorów w Europie i Stanach Zjednoczonych, nikogo nie trzeba przekonywać. W ostatnim okresie do wyścigu o fundusze inwestorów przystąpiły również największe rynki azjatyckie.
W Azji, tak jak w innych krajach na świecie, obligacje ekologiczne są uznawane za narzędzia wykorzystywane do finansowania projektów przynoszących korzyści dla środowiska lub klimatu w obszarach takich jak energia, transport, gospodarka odpadami, budownictwo oraz użytkowanie wody i gruntów. Zainteresowanie finansowaniem projektów w ten sposób ma przyspieszyć ze względu na rosnący nacisk na dekarbonizację w Azji, gdzie wiele rządów zaostrzyło swoje cele „zerowej emisji netto" i gdzie zanieczyszczenie jest ogromnym problemem. Stymulatorem zmian są również największe centra finansowe Azji, które zaczynają uwzględniać elementy inwestowania zrównoważonego w swoich strategiach alokacji kapitału.
Zainteresowanie kwestiami klimatycznymi w Azji ma również swoje uwarunkowania lokalne. Spośród 355 miast objętych światowym rankingiem IQAir o największym zanieczyszczeniu powietrza 148 z nich znajduje się w regionie Azji i Pacyfiku. W celu osiągnięcia wskaźników ONZ w zakresie zrównoważonego rozwoju do 2030 roku obszar ten wymaga rocznych inwestycji na poziomie 1,5 biliona dolarów.
Kluczowe działania w tym zakresie podejmowane są przez rządy, które wdrażają politykę wspierania zielonych obligacji i same emitują takie instrumenty. Z raportu Climate Bonds Initiative – międzynarodowej organizacji analizującej zielone finansowanie – wynika, że wartość globalnych emisji wyniosła w ubiegłym roku rekordowe 269,5 miliarda dolarów. Z tego ponad 150 mld dolarów przypadło na Europę, na drugiej pozycji z 65 mld dolarów uplasowały się Stany Zjednoczone i Kanada, a Chiny i reszta Azji znalazły się na trzecim miejscu podium z wartością emisji wynoszącą 50 mld dolarów. Natomiast po pierwszych miesiącach tego roku emitenci z Azji i Pacyfiku odpowiadali za 24 procent globalnej emisji, w porównaniu z 18 procentami w całym 2020 roku.
Największy wzrost nastąpił w Chinach i wyniósł w tym roku 26,1 miliarda dolarów, czyli trzy razy więcej niż rok temu. Tym samym kraj ten stał się największym emitentem tego typu instrumentów na świecie z udziałem wynoszącym 13,4 procent. Działania Chin związane są z ambitnymi planami tego kraju, który postawił sobie za cel osiągnięcie neutralności węglowej do 2060 roku. Realizacja tych celów będzie możliwa przy założeniu corocznych inwestycji na poziomie 340 mld dolarów do 2030 roku oraz 500 mld dolarów rocznie w latach 2031–2060.