Ceny energii i gazu spadły. Biznes może się cieszyć?
Nie sądzę, by biznes podzielał pana entuzjazm, wręcz przeciwnie, coraz wyraźniej odczuwa on oznaki recesji w polskiej gospodarce, która objawia się choćby spadkiem zapotrzebowania na energię, które za pierwsze pięć miesięcy tego roku jest mniejsze niż w analogicznym okresie roku poprzedniego o blisko 5 proc. W 2022 r. cena energii elektrycznej wahała się od 1200 do nawet 2400 zł/MWh. Dzisiaj, zarówno w notowaniach giełdowych, jak i na rynku bilansującym, jest to poziom 600–700 zł/MWh. Wycena ta potwierdza trafność decyzji podejmowanych przez firmy, które nie zakupiły w 2022 r. energii elektrycznej na cały 2023 r. Z pewnością aktualna sytuacja na rynku energii jest efektem podejmowanych przez polski rząd działań interwencyjnych. Odbiorcy indywidualni oraz małe i średnie przedsiębiorstwa korzystają na zamrożeniu cen, duzi odbiorcy przemysłowi, dzięki nowelizacji rozporządzenia systemowego, mogą kupować energię elektryczną na rynkach krótkoterminowych po cenach ustalanych z uwzględnieniem limitów nałożonych na wycenę ofert bilansujących składanych przez jej wytwórców. Sytuacja ta generuje jednak dla zakładów produkcyjnych liczne ryzyka, na które firmy z energochłonnych branż polskiego przemysłu są nieustannie narażone, w szczególności spowodowane zmiennością cen paliw. Obserwujemy również stopniową utratę konkurencyjności polskich firm energochłonnych na rynkach europejskim i globalnym.
Dlaczego?
W Europie mamy obecnie dotacyjny „wyścig zbrojeń”. Ujawniają się przez to różnice w zamożności poszczególnych krajów członkowskich UE oraz potencjały ich gospodarek. W zderzeniu z możliwościami gospodarki niemieckiej polski biznes jest bez szans – na polskiej giełdzie energii ceny wynoszą obecnie 600–700 zł/MWh, podczas gdy niemiecki przemysł korzysta z limitów cenowych ustanowionych ustawą wprowadzającą ograniczenia cenowe dla energii elektrycznej oraz zmieniającą inne przepisy prawa energetycznego na poziomie 130 euro za MWh. Ale niemiecki resort gospodarki i ochrony klimatu uznał, że to za mało, i przygotował program dopłat do cen energii dla firm energochłonnych z budżetem 30 mld euro. Dzięki temu firmy produkujące stal, miedź, cynk, aluminium, cement, szkło, wapno, papier czy chemikalia będą mogły wnioskować o obniżenie ceny jednej kilowatogodziny energii elektrycznej o 6 eurocentów (60 euro/MWh, czyli o ok. 274 PLN/MWh) dla zużycia w wysokości 80 proc. poziomu z 2022 r. Na razie dla polskiego biznesu są to pułapy nieosiągalne.
Polski rząd też dotował branże energochłonną, pomocą rzędu 5 mld zł…