Podatek od nadmiernych zysków firm energetycznych, która zaproponowała w swoim rozporządzeniu Rada UE w październiku 2022 r. został w Polsce wprowadzony tylko częściowo. Objęte zostały nim tylko firmy elektroenergetyczne, ale już nie paliwowe, w tym górnicze. Jak tłumaczyło wiodące w tej sprawie Ministerstwo Klimatu i Środowiska, w ramach prac legislacyjnych w związku z kryzysem energetycznym, w ustawie o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców w 2023 r., wprowadzono mechanizm odpisu na specjalny fundusz na wszystkich wytwórców w ramach wszystkich form zawierania umów dot. sprzedaży energii elektrycznej. Jest to wdrożenie przewidzianego w rozporządzeniu UE w sprawie interwencji w sytuacji nadzwyczajnej w celu rozwiązania problemu wysokich cen energii ograniczenie dochodu nadzwyczajnego.

Czytaj więcej

Rząd zmienia zdanie. Opodatkuje paliwowe i górnicze zyski

Aby wprowadzić drugi element tego systemu podatek od przychodów ze sprzedaży ropy lub jej rafinacji, węgla oraz koksu. „Jesteśmy członkiem Unii i będziemy go realizować. Kwestię negocjacji i to, jak konkretnie będzie wyglądał ten podatek. To wszystko jest w gestii Ministerstwa Klimatu i Środowiska, które pracuje w porozumieniu ze strukturami UE. My Ministerstwo Aktywów Państwowych, jako resort, który nadzoruje spółki górnicze, będziemy współpracować i odnosić się do propozycji, które zostaną nam przedstawione. Na dzisiaj takich konkretnych propozycji, które moglibyśmy podać do publicznej wiadomości, nie ma” – podkreślił wiceminister na brifnigu prasowym. Dodał, że będzie bardzo skomplikowana operacja. Przyznał, że Polska jako jedyny kraj w UE nie wprowadziło takiej opłaty od rafinacji i górnictwa.

Podatek – zgodnie z treścią rozporządzenia – obejmuje firmy, które osiągają 75 proc. przychodów ze sprzedaży ropy lub jej rafinacji, węgla oraz koksu. Wynosi on 33 proc. od dochodu, który przekracza 20 proc. średniego dochodu z lat 2018-2022.