– Pomysł Ministerstwa Energii, by 100 proc. energii było handlowane poprzez giełdę jest świetny i głęboko przemyślany, bo jednym posunięciem rozwiązuje kilka strukturalnych problemów rynku – zauważa Filip Grzegorczyk, prezes Tauronu. Jak wyjaśnia, rozwiązuje to problem bilansu grup energetycznych, czyli tego, że jedne mają pozycję długą, a inne krótką (tj. albo mają zbyt dużo wytwarzania w stosunku do sprzedaży, albo większość energii sprzedawanej klientom końcowym muszą kupować na giełdzie – red.). Co więcej,  100 proc. obligo zapewni przejrzystość rynku i nie będzie już zarzutów o manipulację cenami. Giełda stanie się też rynkiem z dużą płynnością. - To wszystko leży w interesie konsumentów energii. To także bardzo dobra wiadomość dla grupy Tauron, która ma krótką pozycję i musi dokupować energię na giełdzie. Wysoka płynność zwiększy dostępność sprzedawanej energii tzn. będziemy mieli skąd ją kupić i cena będzie wiarygodna – dodaje Grzegorczyk.

Ze wstępnej oceny koncernu wynika, że zmiany te powinny być jednym z czynników stabilizujących ceny energii na rynku oraz zwiększyć transparentność obrotu energią, co przyniesie korzyści dla producentów energii oraz klientów.

W portfelu Taurona jest prawie 5,5 mln klientów, w tym blisko 5 mln gospodarstw domowych. Tauron obiecuje też, że zgodnie z wolą ministra od początku sierpnia będzie maksymalizować ilość energii sprzedawanej za pośrednictwem giełdy (TGE).