– Wzrost gospodarczy może przyspieszyć nawet o 0,32 pkt proc. przy niewielkich kosztach fiskalnych, szacowanych w 2018 roku na 0,63 proc. wpływów budżetowych – ocenia Mateusz Walewski, starszy ekonomista PwC. Ostateczna wielkość wpływu na obydwa wskazane parametry będzie zależała od poziomu partycypacji oraz wyboru przez oszczędzających poziomu odprowadzanej składki.

– Z tego względu wdrożeniu reformy powinna towarzyszyć szeroka akcja o charakterze informacyjno-edukacyjnym, która pozwoli pracownikom zapoznać się z funkcjonowaniem systemu i korzyściami, jakie ze sobą niesie – podkreśla Małgorzata Rusewicz, prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych.

Zapowiedziana w ubiegłym roku reforma emerytalna zakłada utworzenie programów dodatkowego oszczędzania na emeryturę z domyślnym zapisem – pracowniczych planów kapitałowych (PPK), w ramach których pracownicy będą oszczędzali na emeryturę z dopłatą pracodawców i państwa.

Według obecnego projektu pracodawca będzie wpłacał składkę wynoszącą 1,5 proc. wynagrodzenia pracownika oraz dobrowolną dodatkową składkę w wysokości do 2,5 proc. tego wynagrodzenia. Uczestnik ma płacić składkę podstawową wynoszącą 2 proc. wynagrodzenia i będzie mógł zadeklarować składkę dodatkową w wysokości do 2 proc. wynagrodzenia. Składka dodatkowa płacona przez pracodawcę ustalana będzie w jednakowym procencie dla wszystkich osób zatrudnionych w tej samej firmie.

– Nie jest to dobry pomysł, gdyż jest to narzędzie motywacyjne dla pracowników i z punktu widzenia przedsiębiorcy korzystne jest płacenie tej składki tylko tym pracownikom, którym to się należy, a nie wszystkim – uważa Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich.