W ramach konsultacji, które zakończyły się 14 czerwca, napłynęło jednak sporo postulatów zmodyfikowania planowanej regulacji. NBP negatywnie ocenia domyślny sposób wypłacania środków zgromadzonych w ramach PPK, który przewiduje, że wypłaty rozpoczynają się, kiedy uczestnik PPK osiągnie 60 lat, i trwają dziesięć lat. Rozwiązanie to od początku spotyka się z krytyką, gdyż świadczenia wypłacane tylko przez dziesięć pierwszych lat emerytury nie rozwiązują problemu nieadekwatnych świadczeń. Polacy żyją coraz dłużej i już obecnie oczekiwana długość trwania życia dla osoby w wieku 60 lat to 19 lat dla mężczyzny i 24 lata dla kobiety, czyli dużo więcej niż dziesięć lat.
Tymczasem system może skłaniać do zbyt wczesnego ograniczania aktywności na rynku pracy, co potem może prowadzić do znacznego ograniczenia dochodów po osiągnięciu 70. roku życia, gdy możliwość uzyskiwania dodatkowych pieniędzy z pracy jest zazwyczaj utrudniona. Zdaniem NBP pożądane jest takie przeformułowanie projektu, by stał się mechanizmem zapewniającym bodźce do rozwoju rynku rent dożywotnich.
W opinii NBP zmniejszenie obciążenia dochodów osób najmniej zarabiających składką do PPK może nie być wystarczającym argumentem, który przekona te osoby do pozostania w systemie. W przypadku niewielkich firm istnieje obawa wywierania przez pracodawców presji na pracowników, żeby rezygnowali oni z PPK ze względu na to, że obciążenia finansowe i administracyjne dla mikrofirm mogą być szczególnie dotkliwe.
Urząd Komisji Nadzoru Finansowego podtrzymuje z kolei swoją wcześniejszą propozycję, by pracodawca mógł oferować więcej niż jedno PPK swoim pracownikom. Mogłoby to się przyczynić do większej konkurencji i niższej koncentracji na rynku, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że najpierw o wyborze PPK, więc i pośrednio o podziale rynku, będą decydowali najwięksi pracodawcy.
Nadzór finansowy pozytywnie ocenia zaproponowane ramy ograniczania ryzyka dla funduszy zdefiniowanej daty, ale proponuje takie ukształtowanie przedziałów instrumentów w części dłużnej i udziałowej portfeli, aby zmiany na rynku nie wymuszały na zarządzających funduszem konieczności ich sprzedaży w celu dostosowania do określonych w ustawie limitów inwestycyjnych.