Truda sytuacja w budownictwie. Ukraińskie kielnie przekute na miecze

Ukraińcy to filar polskiego rynku budowlanego, wielu wraca do domu walczyć. Wojna to także perspektywa wzrostu cen surowców. Branża liczy się z turbulencjami, ale dziś na pierwszym planie jest solidarność.

Aktualizacja: 03.03.2022 21:27 Publikacja: 03.03.2022 21:00

Brak rąk do pracy to od dawna utrapienie polskiego rynku budowlanego.

Brak rąk do pracy to od dawna utrapienie polskiego rynku budowlanego.

Foto: materiały prasowe

Odpływ pracowników z Ukrainy, którzy wracają walczyć z rosyjskim agresorem, oraz wzrost cen i pogorszenie dostępności materiałów na skutek wzrostu cen surowców to kluczowe problemy, z jakimi w najbliższym czasie będzie się borykać branża – ocenia Polski Związek Pracodawców Budownictwa. W 2021 r. branża zatrudniała 373 tys. Ukraińców, o 21 proc. więcej niż rok wcześniej, co stanowiło prawie 80 proc. pracujących legalnie na budowach cudzoziemców.

Sytuacja nadzwyczajna

– Sytuacja blokady gospodarczej Rosji i samej wojny w Ukrainie może mieć wpływ na branżę budowlaną w Polsce, ale jest jeszcze za wcześnie, żeby prognozować skutki. Dużo zależy od rozwoju wydarzeń w najbliższych tygodniach w relacjach UE – Rosja – Ukraina, a sytuacja tutaj jest bardzo dynamiczna – komentuje Marcin Wrzosek, rzecznik Budimeksu, największego generalnego wykonawcy w kraju. – Nie notujemy na razie szczególnie dużej liczby przypadków powrotów na Ukrainę naszych pracowników. Może to być zjawisko o większej skali u podwykonawców. Wszyscy ukraińscy pracownicy otrzymali od nas wsparcie, włączając sprowadzenie rodzin do Polski. Tym, którzy wyjechali, gwarantujemy, że miejsca pracy będą na nich czekać oraz wsparcie finansowe. O takie same świadczenia apelujemy do naszych podwykonawców – dodaje.

– W Erbudzie nie mamy wielu pracowników stałych z Ukrainy, ale codziennie na nasze budowy wychodzi około 1,3 tys. pracowników naszych podwykonawców. Część z nich już wróciła lub wraca na Ukrainę do rodziny albo walczyć, niektórzy wzięli urlopy, by zająć się sprowadzeniem rodzin do Polski. Sytuacja jest dla wszystkich nowa i dynamiczna, reagujemy na bieżąco – mówi Dariusz Grzeszczak, prezes Erbudu.

Paweł Bruger, rzecznik Mirbudu, przyznaje, że na rynku widać nasilające się braki kadry. Dodając do tego spodziewane zwyżki cen surowców, trudno dziś składać oferty w postępowaniach.

Leszek Gołąbiecki, prezes Unibepu, mówi że grupa korzysta z usług podwykonawców, którzy zatrudniają Białorusinów czy Ukraińców.

– Część Ukraińców rozwiązuje umowy, bo zamierza wrócić do Ukrainy, by bronić ojczyzny. W naszym przypadku na razie są nieliczne przypadki. Monitorujemy sytuację – mówi Gołąbiecki. – Niesamowicie ważną sprawą jest łańcuch dostaw produktów, które do tej pory trafiały do nas z Białorusi, Ukrainy czy Rosji. Zgadzamy się z tezami PZPB, ale sytuacja jest bardzo dynamiczna i dziś nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak długo potrwa ten konflikt.

Krzysztof Figat, prezes Polimeksu Mostostalu, podkreśla, że sytuacja za wschodnią granicą zmusza polskich przedsiębiorców do zrewidowania strategii. – Najbardziej uciążliwy dla nas jest ograniczony dostęp do materiałów hutniczych, jakie dostarczały nam huty zza wschodniej granicy. Embargo spowodowało zatrzymanie dostaw, zapasy wystarczą na kilka tygodni, zmiana dostawców to proces czasochłonny. Będziemy poszukiwać nowych źródeł: w Turcji, na Dalekim Wschodzie, w krajach arabskich lub nawet w Australii. Skutkiem niedoborów mogą być opóźnienia w realizacji kluczowych projektów. Wdrażamy procedury kryzysowe i liczymy również na wsparcie państwa w celu utrzymania miejsc pracy – mówi Figat.

Ondrej Such, szef komunikacji w Skanska Central Europe, mówi że firma bezpośrednio zatrudnia niewielu Ukraińców, ale u niektórych podwykonawców stanowią oni nawet 80 proc. pracowników. – Z wielką uwagą śledzimy wydarzenia, rozwój sytuacji może mieć dalszy wpływ na moce produkcyjne, ceny surowców i energii oraz stabilność finansową branży budowlanej. Ale to ludzie są najważniejsi. Jeśli dojdzie do masowego odpływu pracowników, będzie to miało oczywiście wpływ na niektóre sektory usług i całą branżę budowlaną, a ceny niektórych zleceń podwykonawczych mogą wzrosnąć z powodu braku mocy produkcyjnych – mówi Šuch.

Wyprzedaż akcji

Na rosyjską napaść na Ukrainę giełdowy indeks WIG-budownictwo zareagował w ubiegłym tygodniu spadkiem o 8 proc., do 3,4 tys. pkt. Obecnie notowania są niewiele wyżej, na poziomie 3,45 tys. pkt, co oznacza, że indeks jest najniżej od końca 2020 r.

Budownictwo
Zaskakujący skok rezerwacji mieszkań na rynku pierwotnym. Polacy ruszyli na łowy
Budownictwo
Develia obiecuje i oczekuje miliardów
Budownictwo
Deweloperzy mieszkaniowi podsumowują sprzedaż w I kwartale 2024 roku
Budownictwo
Tani kredyt dezorientuje rynek. Jak reagują deweloperzy, klienci i ceny mieszkań
Budownictwo
Producenci cementu mają pomysł jak obniżyć ceny
Budownictwo
Develia ze strategią wzrostu i rekordową dywidendą