– Rozmawiamy o kilku projektach dotyczących budowy bloków parowo-gazowych w małych elektrociepłowniach o mocy 10–20 MW. Ich rolą byłaby przede wszystkim produkcja ciepła i przy okazji energii elektrycznej – mówi Tomasz Karaś, dyrektor ds. strategii PGNiG.
Dodaje, że spółce zależy na produkcji w skojarzeniu ciepła i prądu, gdyż jest to bardziej opłacalne niż wytwarzanie tylko jednego.Obecnie giełdowa firma prowadzi rozmowy dotyczące inwestycji w jednej elektrociepłowni miejskiej i dwóch przemysłowych. Poda ich nazwy, gdy podpisze listy intencyjne. PGNiG interesują głównie elektrociepłownie przyzakładowe, bo zgłaszają one zazwyczaj stałe zapotrzebowanie na odbiór ciepła. Dzięki własnym blokom parowo-gazowym spółka chce zapewnić sobie większy zbyt na gaz oraz energię elektryczną, którą będzie mogła handlować. Część wykorzysta też na własne potrzeby. Potrzebują jej zwłaszcza kopalnie ropy i gazu oraz podziemne magazyny gazu.
Rozpoczęcie działalności w branży elektroenergetycznej przewiduje strategia PGNiG opracowana na okres do 2015 r. Dotychczas władze spółki informowały przede wszystkim o dużych projektach. Chodzi zwłaszcza o podpisanie listu intencyjnego z Tauronem w sprawie budowy zasilanego gazem bloku energetycznego o mocy 400 MW w Stalowej Woli. PGNiG zawarło też wstępne porozumienie z Energą i Grupą Lotos. Razem chcą zainwestować w elektrociepłownię o mocy 200 MW w pobliżu Gdańska.