Pozytywnie na wyniki grupy wpływa coraz większa sprzedaż grzejników i zaworów. Właśnie te produkty będą siłą napędową naszych obrotów w kolejnych kwartałach – mówi „Parkietowi” Konrad Hernik, prezes Armatury Kraków.

Dodaje, że sporym zainteresowaniem kontrahentów cieszą się również wyroby odlewnicze dla energetyki i motoryzacji. W I półroczu spółka wypracowała 21,5 mln zł zysku netto przy 100,9 mln zł skonsolidowanej sprzedaży. Dla porównania: w analogicznym okresie przed rokiem było to: 1,6 mln zł i 86,1 mln zł. Zysk z działalności operacyjnej wzrósł do 23,9 mln zł (2,8 mln zł). W czwartek walory spółki kosztowały 2,95 zł, po 1,4 proc. wzroście ceny. Obroty przekroczyły 3,3 mln zł.

Szef przedsiębiorstwa już wcześniej zapowiadał, że rezultaty Armatury Kraków będą dobre. Istotny wpływ na to ma m.in. przeszacowanie zakładu produkcji grzejników w Nisku, kupionych od syndyka za 31,8 mln zł, czyli zdaniem spółki ze znacznym dyskontem. Z tego tytułu firma wykazała ponad 17 mln zł pozostałych przychodów operacyjnych. Spółka koncentruje się aktualnie na integracji i organizacji przejętych w tym roku podmiotów. Chodzi o Armagor (producent zaworów) i Armatoorę (producent grzejników na bazie byłych zakładów Toory Poland). Spółka nie wyklucza w przyszłości kolejnych akwizycji. Dzięki temu chce zrealizować średnioterminową strategię i zwiększyć przychody do 350 mln zł w 2012 roku.

W 2008 roku grupa miała 38,3 mln zł zysku netto przy 190 mln zł obrotów. – Jest szansa, że w październiku przedstawimy inwestorom prognozę finansową. Wcześniej projekcję musi jednak zatwierdzić rada nadzorcza – informuje Hernik.