Do tej pory transakcji nie można było zawierać, ponieważ teoretyczny kurs otwarcia był zbyt wysoki w stosunku do kursu odniesienia – nie może przekroczyć 20 proc., tymczasem na debiucie było to 2000 proc. (papiery zostały wycenione na 6,19 zł). Wczoraj pierwsze transakcje zawarto po 1,09 zł, właśnie o 20 proc. powyżej kursu odniesienia.
Jednak po krótkim, bo trwającym dwie minuty handlu, kurs ponownie przekroczył górne ograniczenie wahań (kurs nietransakcyjny ustalił się na poziomie o 175 proc. wyższym od kursu odniesienia). Do końca sesji możliwość zawierania transakcji została zablokowana.
Giełda Papierów Wartościowych postanowiła od dziś zawiesić notowania Atlantisu Energy. Zgodnie z regulaminem alternatywnego rynku, maksymalny okres zawieszenia to trzy miesiące. Giełda powołała się na interes i bezpieczeństwo uczestników obrotu.
Jak tłumaczy Ludwik Sobolewski, prezes GPW, inwestorzy nie są w stanie wycenić Atlantisu Energy na w miarę stabilnym poziomie. – Od dnia debiutu teoretyczny kurs otwarcia znacznie przewyższa obowiązujące na rynku NewConnect ograniczenia wahań kursu – mimo że spółka nie podała jakichkolwiek konkretnych informacji, które uzasadniałyby tak wysoką jej wycenę – mówi Sobolewski.
Atlantis Energy poinformował wczoraj, że z 200 tys. akcji należących do Patrowicza (to 1,9 proc. kapitału, w sumie inwestor kontroluje 53,8-proc. pakiet) został zdjęty zakaz sprzedaży. W porannych transakcjach z rąk do rąk przeszło w sumie 130 tys. walorów.