Zarząd tłumaczy to niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi i przesunięciem w czasie przetargów ogłaszanych przez największego zleceniodawcę, czyli firmę PKP PLK.
Jeszcze bardziej niż przychody spadły koszty własne sprzedaży (o prawie 60 proc.), co spowodowało, że grupa już na poziomie wyniku brutto ze sprzedaży miała 9,8 mln zł zysku. Trakcja Polska zanotowała też spadek kosztów ogólnego zarządu i kosztów finansowych. Te ostanie musiały zniżkować, gdyż zadłużenie krótkoterminowe na koniec marca wyniosło tylko 96,2 mln zł, wobec 164,2 mln zł rok wcześniej. Spadło też zadłużenie długoterminowe.
W efekcie zarządowi udało się podwoić wartość skonsolidowanego zysku netto (wzrósł do 3,6 mln zł).
Zarząd Trakcji Polskiej liczy, że w kolejnych miesiącach grupie uda się wypracować lepsze wyniki niż na początku roku. Przede wszystkim oczekuje na wpływy z kontraktu na budowę Lokalnego Centrum Sterowania w Działdowie, znajdującego się na trasie kolejowej z Warszawy do Gdyni.
To najważniejszy dla grupy kontrakt w tym roku. Jego wartość wynosi 781 mln zł netto. Przy sprzyjających warunkach jeszcze w tym roku Trakcja Polska może osiągnąć z tego kontraktu 250 mln zł wpływów. Wkrótce PKP PLK powinna ogłosić nowe przetargi, m.in. na modernizację wybranych odcinków linii kolejowych Katowice – Rzeszów oraz Warszawa – Gdynia. Trakcja Polska weźmie w nich udział, ale nawet jeśli wygra, to pierwsze wpływy osiągnie dopiero w 2011 r.