Wzrost przychodów grupa zawdzięcza przejęciu w marcu tego roku szwedzkiej papierni Grycksbo. Bez uwzględnienia jej wyników sprzedaż producenta papieru książkowego byłaby o 8,1 proc. niższa niż po sześciu miesiącach ubiegłego roku. Z uwagi na przejęcie o ponad 7,6 proc., do 27,9 mln zł, wzrosły koszty ogólnego zarządu, jednak licząc na tonę sprzedaży, spadły o blisko 17 proc.

Grupa zanotowała w omawianym okresie 9,5 mln zł straty operacyjnej, podczas gdy w pierwszych sześciu miesiącach zeszłego roku miała 99,2 mln zł zysku. Jak tłumaczy zarząd, głównym czynnikiem negatywnie wpływającym na wyniki, obok niekorzystnych kursów walut, był wzrost cen podstawowego surowca wykorzystywanego przez grupę, czyli celulozy. Jej średnia cena rok do roku wzrosła o 50 proc. Koszty tego surowca stanowiły w pierwszym półroczu około 48 proc. kosztów grupy.

– Po wzroście do 920–970 dolarów za tonę ceny celulozy się ustabilizowały. Oczekuję, że do końca roku spadną one o 80–100 dolarów, a w dłuższym okresie będą zmierzać do średniej z ostatnich kilku lat (720 dolarów – red.) – mówi Michał Jarczyński, prezes grupy Arctic Paper. Poinformował również, że wyniki, jakie spółka pokaże po trzecim kwartale, będą lepsze niż po drugim. Z kolei czwarty kwartał ma być lepszy od trzeciego. Przy okazji publikacji raportu za okres lipiec–wrzesień Arctic Paper ogłosi strategię na najbliższe lata. Ze względu na trudną sytuację w branży zarząd wstrzymał wszystkie duże inwestycje. Decyzja o ewentualnej rozbudowie zakładu w Kostrzynie może zapaść w pierwszym kwartale 2011 r. Jego moce produkcyjne mogą wzrosnąć z obecnych 270 tys. ton papieru rocznie do 350–380 tys. ton.