– Chcielibyśmy, aby w tym roku dywidenda wzrosła do 18 groszy na akcję, z 15 groszy, które płaciliśmy w 2010 r. Oczekuję, że również w kolejnych latach będzie możliwy 20-procentowy wzrost dywidendy – powiedział Andrzej Sielski, prezes Radpolu. Jeśli zgromadzenie zaakceptuje propozycję zarządu, to do akcjonariuszy trafi 4,6 mln zł, z 8 mln zł zysku netto wypracowanego przez spółkę w 2010 r.
Na poziomie skonsolidowanym czysty zarobek Radpolu zwyżkował do 14,1 mln, z 5,4 mln zł osiągniętych w 2009 r. Rekordowy wynik netto był możliwy do osiągnięcia m.in. dzięki wypracowaniu 112,4 mln zł przychodów wobec 52,5 mln zł rok wcześniej. Za ich skokowy wzrost w dużej mierze odpowiada firma Rurgaz, która 1?marca ubiegłego roku została włączona w skład grupy kapitałowej. Poprawa była możliwa również z powodu wzrostu popytu na wyroby, które coraz powszechniej są wykorzystywane w energetyce i ciepłownictwie. Grupa poprawiała też wyniki na rynkach eksportowych, w tym zwłaszcza we Włoszech, w Niemczech, na Białorusi, w Rosji i Szwajcarii.
W tym roku grupa Radpolu planuje co najmniej 30-proc. zwyżkę przychodów, co może oznaczać, że przekroczą one poziom 146 mln zł. Mogą okazać się one dużo większe, jeśli zarząd przeprowadzi kolejną akwizycję. Spółka posiada specjalny zespół, który monitoruje rynek pod tym względem. – Dzięki wzrostowi sprzedaży wysokomarżowych wyrobów termokurczliwych oczekujemy też wzrostu rentowności netto z około 12–13 proc. do 15 proc. – mówi Sielski.
Wyniki finansowe opublikowane przez Radpol nie wywarły większego wpływu na notowania akcji tej spółki na GPW. Wczoraj płacono za nie po 10,33 zł, czyli o 1,5 proc. więcej niż w środę.