W kończonych etapach wymienionych projektów powstało 312 lokali, z których 90 proc. zostało już sprzedanych. Znakomita większość z tych mieszkań została też już w pełni opłacona i przekazana nabywcom, jednak by sprzedaż wykazać w rachunku wyników za II kwartał, Gant musi uzyskać prawomocne pozwolenie na ich użytkowanie. Czy spółce uda się to zrobić do końca kwartału? Andrzej Szornak, wiceprezes Ganta, tłumaczy, że ze względu na obowiązki informacyjne nie może udzielić wyjaśnień w tej sprawie. Z naszych ustaleń wynika, że rozliczenie obu inwestycji w tym kwartale jest bardzo prawdopodobne.
Gant, niejako na własne życzenie, jest jedną z „ofiar” konserwatywnego interpretowania zasad księgowości obowiązujących giełdowych deweloperów. MSR 18 precyzuje, że przychody ze sprzedaży można rozpoznawać po tym, jak sprzedawca przekazał nabywcy znaczące ryzyko i korzyści wynikające z praw własności produktu, tj. w tym przypadku mieszkania. Przepis ten interpretowany jest w różny sposób. Część firm wykazuje przychody ze sprzedaży po wydaniu mieszkania nabywcy, tj. po podpisaniu protokołu zdawczo-odbiorczego, inne, w tym Gant, czeka, aż uzyska prawomocne postanowienie na użytkowanie, umożliwiające notarialną sprzedaż mieszkania. – W najbliższym czasie nie zakładamy zmiany naszych zasad księgowania w taki sposób, by przyspieszyć rozpoznanie sprzedaży lokali w wynikach względem ich przekazania klientom – mówi Szornak.
W ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2011 r. Gant sprzedał 291 mieszkań netto wobec 278 sztuk w tym samym okresie 2010 r. Szornak prognozuje, że w całym roku Gant sprzeda podobną liczbę mieszkań jak rok wcześniej, gdy znalazł nabywców na 926 lokali. Wcześniej mówiło się o wyniku zbliżonym do 1,1 tys. sztuk. – Popyt na mieszkania się ustabilizował, konkurencji nie ubywa, stąd dalsze zwiększanie sprzedaży przy oczekiwanych marżach nie jest proste – wyjaśnia wiceprezes Ganta.