W ramach kapitału docelowego Barlinek chce wyemitować do 108,9 mln akcji z prawem poboru. Jeśli sprzeda maksymalną liczbę nowych walorów, ich udział w kapitale wyniesie prawie 42,9 proc. Spółka lakonicznie podaje, że celem emisji jest „zwiększenie szans jej rozwoju w warunkach utrudnionego dostępu do finansowania oferowanego przez banki". Zarząd na razie nie precyzuje, na co dokładnie przeznaczy pieniądze, ile chce ich pozyskać i kiedy przeprowadzi emisję.
Zmniejszyć zobowiązania
W zgodnej opinii analityków spółka zdecydowała się na przeprowadzenie oferty ze względu na coraz większe koszty obsługi zadłużenia. – Pieniądze z emisji Barlinek prawdopodobnie przeznaczy na zmniejszenie krótkoterminowych zobowiązań bankowych. Przy obecnym poziomie zadłużenia spółki ich obsługa może być droższa, a instytucje finansowe mniej chętne do udzielania nowych kredytów – mówi Sylwia Jaśkiewicz, analityk DM IDMSA.
– Myślę, że Barlinek potrzebuje pieniędzy, aby poprawić swoją płynność finansową. W ten sposób próbuje się zabezpieczyć przed ewentualnymi problemami dotyczącymi nieterminowego regulowania należności przez kontrahentów i ewentualnej spłaty własnych zobowiązań – twierdzi Maciej Marcinowski z DM BZ WBK.
Na koniec czerwca zobowiązania krótkoterminowe grupy wynosiły 507,6 mln zł i były o 19,2 proc. wyższe niż rok wcześniej. Ich wzrost mógł mieć wpływ na zwyżkę kosztów finansowych w I półroczu do 32?mln zł (z 16,8 mln zł w takim samym okresie 2010 r.).
Specjaliści wykluczają, aby środki z emisji posłużyły do akwizycji lub zwiększenia mocy produkcyjnych, gdyż te nie są w pełni wykorzystane.