Uważam, że docelowo spółka powinna pozyskać inwestora strategicznego – mówi „Parkietowi" Paweł Narkiewicz, członek rady nadzorczej spółki, który wczoraj został czasowo delegowany do sprawowania funkcji członka zarządu (Narkiewicz jest prezesem i największym akcjonariuszem Calatravy Capital, która ma 5,13 proc. akcji DSS). – Powinno do tego dojść jak najszybciej. W spółce jest jednak dużo do zrobienia, więc trudno o deklaracje, w jakiej perspektywie mogłoby dojść do pozyskania inwestora – dodaje.
Narkiewicz uważa, że po śrmieci prezesa Jana Łuczaka zarząd DSS nie radził sobie z sytuacją w firmie. – Oddelegowanie mnie do zarządu oznacza konieczność wzmocnienia wiarygodności spółki względem szerokiego grona interesariuszy i związane jest z przyznaniem mojej osobie wpływu na to, co się dzieje w firmie – mówi. – Nie jestem ekspertem w zakresie budowy dróg i wydobycia. Będę wsparciem w kwestiach związanych z restrukturyzacją finansową, w rozmowach z wierzycielami i przy procesie ewentualnej emisji akcji i pozyskania inwestora – dodaje.
Jego zdaniem błędem było pozyskanie przez spółkę zlecenia na budowę odcinka autostrady A2, gdyż to właśnie ten kontrakt i wizja zbyt szybkiego rozwoju wpędził DSS w kłopoty. Przypomnijmy, że kłopoty z płynnością zmusiły firmę do oddania wszystkich prac związanych z budową trasy konsorcjantowi – firmie Boegl a Krysl. – DSS powinny skupić się na swojej podstawowej działalności i kompetencjach. Wydobycie odznacza się bowiem znacznie wyższymi rentownościami i tym samym jest bezpieczniejsze niż budowa dróg – zaznacza Narkiewicz.
Narkiewicz będzie członkiem zarządu DSS do czasu najbliższego NWZA, jednak nie dłużej niż przez trzy miesiące. – Najważniejszym celem na najbliższe tygodnie będzie zapanowanie nad długiem oraz wprowadzenie bezwzględnej dyscypliny kosztów – mówi.
Wczoraj późnym wieczorem DSS miały opublikować sprawozdanie finansowe za IV kwartał. Do zamknięcia tego wydania „Parkietu" rezultaty spółki nie zostały ujawnione.