– Na razie brak szczegółów, ale spodziewam się, że część inwestorów finansowych byłaby chętna przekazać spółkę w ręce inwestora branżowego. Mogłoby to ustabilizować płynność Polimeksu i stworzyć im dobrą opcję wyjścia z inwestycji – przewiduje Robert Maj, analityk KBC Securities.

Nadzieje inwestorów rozpaliły dodatkowo deklaracje polityków. Wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak w wywiadzie dla TVN CNBC opowiedział się za pomocą dla firm budowlanych, które wpadły w finansowe tarapaty. Jego zdaniem Agencja Rozwoju Przemysłu mogłaby objąć wyemitowane przez nie obligacje. Taka pomoc przydałaby się Polimeksowi, który w lipcu i październiku musi wykupić obligacje warte odpowiednio 100 mln zł i 194,5 mln zł. Z kolei minister skarbu Mikołaj Budzanowski przyznał, że jego resort analizuje możliwości wsparcia zarówno Polimeksu, jak i upadającego PBG. W przypadku tej drugiej spółki wchodzą w grę dwa scenariusze: pomoc finansowa, na którą musiałaby się zgodzić Komisja Europejska, albo przejęcie przez ARP niektórych podmiotów z grupy. Zdaniem analityków wystąpienie ARP w roli obligatariusza, a nie inwestora, byłoby bardziej pożądane, gdyż ograniczyłoby ryzyko rozwodnienia obecnego akcjonariatu. – Najlepszym sposobem pomocy dla sektora byłoby urealnienie wartości nierentownych kontraktów zleconych przez GDDKiA, co jest przyczyną obecnych kłopotów. Natomiast ewentualny wykup nowych obligacji emitowanych przez spółki budowlane przez ARP również wygląda obiecująco. Nowe obligacje raczej nie wzbudzą zainteresowania funduszy emerytalnych, które muszą szczegółowo uzasadniać swoje zaangażowanie w obligacje w raportach do KNF, a w związku z sytuacją sektora budowlanego takie uzasadnienie byłoby trudne – zaznacza Maj.

Przeciwne zdanie niż koledzy z rządu wygłosił natomiast Jacek Rostowski, minister finansów. Jest on przeciwny udzielaniu pomocy przez państwo spółkom budowlanym. – Mamy gospodarkę rynkową. W gospodarce rynkowej spółki sobie radzą i na tym polega bogactwo, które wyprodukowaliśmy w ciągu ostatnich 20 lat – skwitował Rostowski cytowany przez agencję Reutera. Na pytanie, czy ARP powinna kupować obligacje firm budowlanych, odpowiedział: – Nie widzę takiej potrzeby.

W odpowiedzi minister Budzanowski doprecyzował, że przejmowanie spółek przez ARP?mogłoby się odbywać tylko na zasadach wolnego rynku.