Szanajca przyznaje jednak, że spółka jest ostrożna z nowymi inwestycjami.?Jego zdaniem osłabienie rynku nieruchomości oraz wzrost podaży mieszkań tuż przed wejściem w życie nowej ustawy deweloperskiej w najbliższym czasie mogą bowiem wywierać presję na ceny mieszkań. – Wszyscy spodziewają się spowolnienia w gospodarce. W warunkach niepewności ludzie podchodzą do zakupu mieszkań z dużą rezerwą. Dlatego wciąż monitorujemy rynek i weryfikujemy daty rozpoczęcia budowy kolejnych projektów – mówi. – Do końca tego roku chcemy uruchomić jeszcze cztery projekty. Trzy z nich będą zlokalizowane w Warszawie, a jeden we Wrocławiu. Dwa projekty w Warszawie i ten we Wrocławiu będą raczej nieduże. Jeśli sytuacja rynkowa się nie pogorszy, planujemy rozpocząć pierwszą fazę inwestycji na Żoliborzu – wylicza. Zdradza, że pierwszą inwestycją realizowaną w oparciu o rachunek powierniczy będzie niewielki projekt na Ochocie.

W związku z trudną sytuacją rynkową Dom Development nie planuje wchodzenia na nowe rynki. Zamierza się skupić na Wrocławiu i Warszawie. – Mamy duży bank ziemi w atrakcyjnych lokalizacjach, a w związku z niższymi planami sprzedaży nasz bank ziemi wystarczy na dłużej. Dlatego szukamy okazji. Przyglądamy się głównie projektom ze średniego segmentu o podwyższonym standardzie – mówi Szanajca.

Szef dewelopera podtrzymuje zapowiedzi, że w tym roku spółka będzie chciała przekazać nabywcom około 1,9 tys. mieszkań. W 2011 r. przekazała ich niespełna 1,3 tys., co przełożyło się na 584,3 mln zł przychodów i 82,7 mln zł zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej.