W 2011 r. „przedsprzedaliście" 1083 mieszkania, a końcowym nabywcom przekazaliście 912 lokali. W pierwszej połowie tego roku przedsprzedaż spadła o blisko 24 proc., do 444 lokali. Liczba przekazań mieszkań wzrosła natomiast ponaddwukrotnie i sięgnęła 430 lokali. Czy to jest prognostyk na cały 2012 r.?
Ten rok będzie bardzo podobny do minionego pod względem liczby przekazań. Może nawet okazać się nieco lepszy. Pod względem sprzedaży powinien być porównywalny. W oczekiwaniach należy jednak uwzględnić pogorszenie sytuacji na rynku mieszkaniowym.
Jednym z czynników wpływających negatywnie na koniunkturę w branży deweloperskiej jest wygaszanie programu „Rodzina na swoim". Polnord nie miał raczej w ofercie mieszkań spełniających jego kryteria. Czy odczuwacie jednak zbliżający się koniec tego programu?
Mieszkania spełniające kryteria „Rodziny na swoim" mieli w swojej ofercie inni deweloperzy. W związku z wygaszaniem programu zniknął albo bardzo mocno spadł popyt na ich lokale, co zaostrzyło konkurencję. W perspektywie półtora–dwóch lat rynek mieszkaniowy będzie bardzo trudnym rynkiem. Podaż będzie wyższa od popytu, co doprowadzi do wzrostu presji cenowej. W dłuższej perspektywie obowiązująca od końca kwietnia ustawa deweloperska doprowadzi natomiast do konsolidacji rynku, gdyż bardzo utrudnia ona działalność mniejszym i średnim deweloperom.
Który zapis ustawy ma pan tu przede wszystkim na myśli?