– Wbrew temu, co mówi Jerzy Wiśniewski, zmiany te nie służą spółce. Być może są zbieżne z interesami akcjonariusza większościowego, ale nie powinno być tak, że decyduje on o wszystkim z pominięciem pozostałych interesariuszy. Zwłaszcza że PBG znajduje się w tej chwili w upadłości układowej – dodaje.
Nasz rozmówca informuje, że nikt nie konsultował z funduszem zmian w zarządzie Rafako. – Niepokoi też sposób, w jaki Jerzy Wiśniewski wraz z ochroniarzami próbował wejść w weekend do siedziby spółki. Nie są to raczej standardy typowe dla Polski. Przedstawiciele PBG uspokajają, ale to właśnie tryb i tempo przeprowadzania zmian nie najlepiej świadczą o ich intencjach – mówi. – Uważna lektura informacji dotyczących zatajenia zastawu na akcjach Rafako, a także dotyczących sporu z Alstomem, która została opisana w uzasadnieniu gliwickiego sądu, daje powody do przypuszczeń, iż Różacki próbuje raczej chronić spółkę, wierzycieli PBG i mniejszościowych akcjonariuszy Rafako, co najwyraźniej nie podoba się przedstawicielom PBG – dodaje.
W piątek rada nadzorcza Rafako zawiesiła Wiesława Różackiego i dwoje innych członków zarządu. W poniedziałek zarząd spółki poinformował jednak, że nie mogła tego zrobić, gdyż sąd zakazał dokonywania zmian w jego składzie. O opinię w tej sprawie poprosiliśmy prawników.
– Nie znam dokładnej treści decyzji sądu w sprawie zmian w zarządzie Rafako oraz jej uzasadnienia. Wnoszę jednak, że sąd nie zakazał wprost zawieszenia członków zarządu. Jeśli tak było, to rada nadzorcza ma prawo podjąć taką uchwałę i będzie ona obowiązywać do momentu, gdy zarząd nie zażąda zawieszenia tej właśnie uchwały i sąd nie podejmie decyzji w tej sprawie – komentuje Konrad Konarski, partner kancelarii w Baker & McKenzie. – Rada działa jednak trochę w złej wierze i można twierdzić, że podjęła uchwałę wbrew duchowi?postanowienia sądu, choć nie wbrew jego literalnemu brzmieniu – zaznacza.