Wczoraj rano kurs Erbudu symbolicznie spadał, a po południu zaczął rosnąć i akcje wyceniano na 16 zł?(+4 proc.). Obroty nie były wzmożone. Najwyraźniej rynek nie wystraszył się informacji, że firma WEG BET Danuta Kurpiewska złożyła wniosek o upadłość giełdowej spółki. – W naszej ocenie wniosek jest całkowicie bezzasadny. Wartość zlecenia wynosiła 4,4 mln zł, w tym kwota sporna 600 tys. zł – mówi Dariusz Grzeszczak z zarządu Erbudu.
Dużo napięć w branży
Dodaje, że podwykonawca nie zmieścił się w harmonogramie i spółka znalazła innego. – W związku z nieprawidłowościami przy rozliczeniu prac przez tę firmę złożyliśmy 7 lutego zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa – mówi.
Czy rzeczywiście inwestorzy nie powinni się martwić? – Zdaniem zarządu wniosek o upadłość jest bezzasadny, ale chętnie poznałbym opinię drugiej strony. Fakt jest taki, że w budownictwie dużym problemem są obecnie napięcia pomiędzy zleceniodawcami, generalnymi wykonawcami oraz podwykonawcami – mówi Krzysztof Pado, analityk DM BDM.
Erbud nie podał, o jaki rodzaj upadłości wnioskuje wierzyciel. Ustaliliśmy to w sądzie. – Chodzi o upadłość likwidacyjną – mówi Magdalena Młynarczyk-Zugaj z biura prasowego Sądu Okręgowego w Warszawie.
Rentowność się poprawia
Tymczasem Erbud opublikował raport za IV kwartał ubiegłego roku. W całym 2012 r. przychody grupy spadły, ale wynik znacząco się poprawił. – Wszystkie pięć segmentów, w których działamy, zakończyło rok na plusie. Skoncentrowaliśmy się na tych projektach, które pozwalają osiągać dobre marże. W efekcie w 2012 r. nasza spółka miała 2,2 proc. marży operacyjnej. Oceniamy, że powinniśmy utrzymać ten poziom również w tym roku – mówi Grzeszczak.