Środowa sesja od początku układała się dla inwestorów pomyślnie, aczkolwiek zwyżki nie były imponujące. Punktem kulminacyjnym było oczywiście ogłoszenie decyzji o wysokości stóp procentowych, na którą wielu inwestorów czekało już przynajmniej od około roku. Na ogłoszenie komunikatu przyszło nam czekać dość długo i można było wyczuć nerwowość rynku w drugiej połowie sesji. Zgodna z oczekiwaniami decyzja RPP uspokoiła nastroje, co jeszcze uskrzydliło banki. WIG20 zamknął dzień wzrostem o 1,12 proc., natomiast indeks banków zyskał 1,37 proc. Wspomniane zwyżki, choć dość skromne na tle wtorkowej przeceny, i tak wystarczyły krajowym indeksom do zajęcia najwyższych pozycji w tabeli europejskich giełd. Inne rynki regionu także zyskiwały, ale główne parkiety od rana świeciły na czerwono. Pod koniec dnia niemiecki DAX tracił 0,57 proc., a francuski CAC40 osuwał się o 0,91 proc.

Środowe zwyżki krajowych indeksów nie zmieniają jednak sytuacji obu wspomnianych indeksów w nieco szerszym okresie. Oba rysują raczej formacje podwójnego szczytu i potrzeba jeszcze sporego popytu, by je zanegować. Większej zmienności możemy spodziewać się w czwartek. Krajowi inwestorzy czekają na wystąpienie Adama Glapińskiego. Na długo przed konferencją prezesa NBP wystąpi przewodniczący Rezerwy Federalnej. Amerykański rynek w pierwszych godzinach środowego handlu miał problem z obraniem jasnego kierunku po dwóch dniach niewielkich spadków. Sesja rozpoczęła się od zwyżek, ale po kilkudziesięciu minutach podaż skontrowała. Atmosferę podgrzewały komunikaty dotyczące polityki celnej USA oraz zbliżających się rozmów z Chinami. Był to jednak raczej przedsmak wieczornej zmienności.

Gorąco było na rynku złota, które po dwóch dniach zwyżek po około 3 proc. osuwało się o 1,3 proc. Zniżkowała też ropa po danych o większych, niż oczekiwano, zapasach.