Zarząd wielkopolskiego producenta wyposażenia aut może mieć powody do zadowolenia. Po sprzedaży aktywów związanych z segmentem elektrycznym (w tym spółki zależnej KTP) za 50 mln euro znacząco poprawiła się sytuacja finansowa grupy.
Wielkie sprzątanie
Ostatnie miesiące to okres intensywnych porządków w grupie. – Po raz pierwszy od wielu lat sytuacja finansowa Groclinu jest bezpieczna i stabilna. Udało nam się uporządkować strukturę, wrócić do podstawowej działalności oraz oddłużyć spółkę. Gotówka w kasie i kredyty bilansują się właściwie na zero. To nam daje dobrą i czystą pozycję na 2016 r. – przyznał Andre Gerstner, prezes Groclinu. Według stanu na koniec września zobowiązania długoterminowe wyniosły 32,2 mln zł w porównaniu ze 192 mln zł na koniec 2014 r. To efekt spłaty części kredytów bankowych. – W tym roku chcemy zakończyć gruntowną restrukturyzację struktur i finansów grupy – wyjaśnił prezes. W III kwartale spółka zaksięgowała 117,8 mln zł zysku ze sprzedaży aktywów. Jednocześnie wynik operacyjny obciążyły odpisy, m.in. rezerwy na koszty transferu produkcji na Ukrainę w wysokości 18,7 mln zł. Obecnie trwa przenoszenie produkcji z fabryki w Nowej Soli do zakładów na Ukrainie. Transfer ma się zakończyć do końca roku. Z kolei sprzedaż hal i budynków w Nowej Soli ma zostać sfinalizowana w IV kwartale.
Zarząd stawia na poszycia
Spółka zamierza skoncentrować się na produkcji poszyć i foteli oraz elementów wyposażenia aut. – Możemy znacząco rozwijać biznes bez ponoszenia dodatkowych nakładów inwestycyjnych. W tym roku wydamy na ten cel nie więcej niż 2 mln zł, podobnie będzie w przyszłym roku – poinformował prezes. – Rok 2016 będzie pierwszym rokiem oczyszczonym ze zdarzeń zaburzających nasze wyniki. W końcu skupimy się na starym biznesie, na którym Groclin zna się najlepiej. Umowy z VW czy Fordem pokazują, że jest dla nas miejsce. Jednocześnie pracujemy nad nowymi kontraktami. Prowadzimy obecnie zaawansowane rozmowy z General Motors – dodał. Zdaniem Gerstnera Groclin ma potencjał, by począwszy od 2016 r. rozwijać się w tempie nie mniejszym niż 15–20 proc. rocznie.
Obecnie spółka pracuje nad znaczącym zwiększeniem mocy produkcyjnych w ukraińskich zakładach w Użgorodzie oraz w Dolinie. – Słaba hrywna nam sprzyja, koszty pracy są niewspółmiernie niższe niż w Polsce, mamy tam też znacząco większe marże. Docelowo za wschodnią granicą ulokujemy większość produkcji. Kontynuujemy też nasze inwestycje w dwóch ośrodkach w Niemczech, gdzie w Hanowerze oraz Stuttgarcie działają nasze centra obsługi klienta. W Grodzisku Wielkopolskim, oczywiście, pozostanie produkcja, ale bardziej wyspecjalizowanych elementów. Będzie tam centrum badawcze oraz centrala – wyjaśnił prezes.