Niewiele to jednak zmienia, gdyż na rynku panuje duża rywalizacja o pozyskanie nowych zleceń, co powoduje, że potencjalne marże mogą być bardzo niskie. – Z naszych obserwacji wynika, że dziś wiele budów i inwestycji jest wstrzymywanych ze względu na niepewną sytuację gospodarczą i polityczną. Nie pomagają też opóźnienia w przyznawaniu środków unijnych na wsparcie niektórych projektów budowlanych – twierdzi Roman Andrzejak, wiceprezes Pozbudu.

Zaznacza, że brak zleceń ma negatywny wpływ nie tylko na wyniki uzyskiwane przez grupę w obszarze generalnego wykonawstwa, ale również w segmencie produkcji drewnianych okien i drzwi. Dzieje się tak dlatego, że część tych wyrobów trafia do nowych obiektów. Pozbud nie może też sobie poradzić z zagospodarowaniem dużych nadwyżek mocy produkcyjnych powstałych po uruchomieniu nowego zakładu. Już ponad rok temu zdolności wytwórcze firmy wzrosły z 3,5 tys. mkw. do 10 tys. mkw. okien i drzwi miesięcznie. Aby wykorzystać zwiększone możliwości produkcyjne, planowano podjąć współpracę z europejskimi producentami, tak aby na ich zlecenie i pod ich marką wytwarzać część wyrobów. Na razie negocjacje nie przyniosły efektów.

Mimo że sytuacja zewnętrzna nie sprzyja inwestycjom, Pozbud analizuje możliwość przeprowadzenia kilku projektów, dla których chciałby pozyskać unijne dofinansowanie. Chodzi zwłaszcza o budowę zakładu do suszenia i obróbki drewna wraz z kotłownią i laboratorium. Wartość całego projektu oszacowano na 55,5 mln zł. Spółka planuje również przeprowadzenie inwestycji mającej na celu rozpoczęcie na skalę przemysłową produkcji tzw. innowacyjnej kantówki pasywnej na podstawie wyników przeprowadzonych wcześniej prac badawczo-rozwojowych. Szacowana wartość tego projektu to 51,5 mln zł. W tym przypadku określono również termin zakończenia realizacji inwestycji na koniec III kwartału 2018 r.