Specjalizujący się w budowie infrastruktury szynowej Torpol na koniec czerwca miał w portfelu umowy o wartości 2,22 mld zł oraz kontrakty czekające na podpisanie – po etapie odwołań - o wartości 0,84 mld zł.

Sprzedaż odbije

– Rekordowa wartość portfela, rzędu 3 mld zł, daje dobre perspektywy na przyszłość. Już w II półroczu oczekujemy zdecydowanej poprawy wyników względem I połowy roku, a w dwóch kolejnych latach sprzedaż powinna być już bardziej równomiernie rozłożona – powiedział Grzegorz Grabowski, prezes Torpolu. W I połowie 2017 r. sprzedaż skurczyła się o 37 proc., do 213 mln zł. Grupa poniosła 11,2 mln zł straty netto. To pochodna ubiegłorocznego zastoju w przetargach. Dość powiedzieć, że w ciągu ośmiu miesięcy tego roku firma nałapała umów za 2,1 mld zł – ponad dziesięć razy więcej niż rok wcześniej.

W tym roku Torpol nie zdoła osiągnąć wyników z 2016 r. (770 mln zł przychodów i 11 mln zł zysku netto); prezes powiedział, że 2018 r. będzie już normalny, na podstawie portfela można się spodziewać przychodów rzędu ponad 1 mld zł. Przyznał, że 13 kontraktów kolejowych to duży wysiłek organizacyjny dla Torpolu, ale grupa będzie się starać o kolejne zlecenia. Celem jest budowa portfela o wartości 3,5-4 mld zł. – Jeśli chodzi o kontrakty kolejowe, interesuje nas formuła „zaprojektuj i buduj"; projektowanie trwa półtora roku, dwa lata, co daje możliwość rozplanowania wykorzystania potencjału wykonawczego – powiedział Grabowski. – Interesujemy się także kontraktami spoza głównego biznesu, by wykorzystać kompetencje budowlane. To m.in. modernizacja dworców, budownictwo inżynieryjne, sieci niskiego i średniego napięcia. Trzeba myśleć o rozwoju biznesu, kiedy skończą się już pieniądze z Unii – podkreślił.

Torpol będzie się też rozpychać w Norwegii. Na razie zlecenia z tamtego rynku to 21 mln zł w portfelu, ale w IV kwartale ma ruszyć długo wyczekiwany pierwszy rzut przetargów kolejowych, w sumie o wartości do 2,5 mld koron (1,14 mld zł). Norwegia na infrastrukturę szynową ma do zainwestowania w latach 2018–2029 około 230 mld koron (105 mld zł).

Rentowność pod presją

Przychody to jedno, a co z zyskami? Torpol szacuje, że średnia rentowność portfela na poziomie brutto ze sprzedaży wynosi 5 proc. W ostatnich latach wskaźnik systematycznie spada. W 2014 r. marża sięgała 6 proc., w ubiegłym 5,7 proc. Grabowski powiedział, że Torpol stara się zabezpieczać materiały; jest ryzyko, że z powodu kumulacji prac na rynku dostawcy mogą mieć problem z terminowością. Przejściowym kłopotem branży będzie też dostępność podwykonawców. Prezes zauważył jednak, że jeśli chodzi o przetargi „projektuj i buduj", przystępuje do nich relatywnie mniej firm, a ceny potrafią być znacząco wyższe od kosztorysów. Dostawcy materiałów nie są skłonni zawierać tak długoterminowych umów, dlatego wykonawcy muszą uważniej kalkulować ryzyko wzrostu kosztów.