Od początku września ETF-y na długoterminowe amerykańskie obligacje, po spadkach ich rentowności, zarobiły po blisko 4 proc., co jest podobnym wynikiem do ich tegorocznych stóp zwrotu. Amerykańskie papiery skarbowe to jedne z najsłabszych aktywów w tym roku, co też dokładnie widać po wynikach krajowych funduszy inwestycyjnych. Co więcej, inwestycje nie zabezpieczone walutowo sprawiły, że z perspektywy krajowych inwestorów możliwe są nadal straty.
Obligacje postraszyły
Część krajowych inwestorów odczuwa tegoroczne, istotne zmiany na rynku walut i słabość amerykańskiego dolara, który po lepszym lipcu znów traci na wartości. Kurs EUR/USD obecnie nie jest jednak najwyżej w tym roku, a do szczytu sprzed ponad dwóch miesięcy brakuje mu 0,7-proc. zwyżki. Część analityków spodziewa się dalszych zwyżek notowań głównej pary walutowej. - Dolar traci na wartości w ślad za rosnącymi apetytami na obniżki stóp procentowych w USA - tłumaczy Bartosz Sawicki, analityk Exante. Jak zauważa, to też odegrało kluczową rolę w wyrwaniu się notowań złota z trwającej od kwietnia konsolidacji. - Rynek wycenia obecnie przeszło 70 pkt baz. cięcia stóp przez Fed w 2025 r., o niemal 40 pkt baz. więcej niż na koniec lipca - analizuje Sawicki. Jak podkreśla, nie bez znaczenia w nastawieniu do dolara jest podkopywanie instytucjonalnych fundamentów gospodarki USA przez prezydenta Donalda Trumpa i jego ataki na niezależność Fed.
Jeszcze pod koniec sierpnia rentowności papierów długoterminowych USA, ale i wielu innych ważnych krajów, jak Francja, Wielka Brytania czy Japonia, rosły, natomiast początek września przynosi ostry rajd w dół. Głośno było zwłaszcza o papierach francuskich, których dochodowości były nawet wyższe niż w przypadku analogicznych obligacji greckich. Ostatnie dni przynoszą jednak zdecydowaną poprawę nastrojów na rynkach długu, zarówno europejskich jak i amerykańskim. Oprocentowanie dziesięcioletnich papierów USA dotarło do 4,05 proc. wobec 4,23 proc. na zamknięciu sierpnia. Obecnie wspomniany wskaźnik jest już na poziomach z kwietnia, kiedy także doszło do ostrych spadków dochodowości papierów skarbowych (wzrostów cen). - Rzeczywiście amerykański rynek obligacji w ostatnim okresie znacząco się umocnił. Spadły rentowności w szczególności na krótkim końcu dochodowości, ale także, od początku września, spadały rentowności obligacji długoterminowych. Były ku temu dobre powody - przyznaje Grzegorz Latała, dyrektor inwestycyjny w TFI Allianz Polska. Jak wskazuje, przede wszystkim ostatnie raporty BLS pokazują znacznie gorszą sytuację na rynku pracy w USA. - Można powiedzieć że amerykański rynek pracy zastygł, to znaczy praktycznie nie tworzy nowych miejsc pracy. Innym ważnym powodem są analizy przedstawione przez firmy ratingowe, ale także komisję budżetową w USA, które wskazują, że przychody budżetu federalnego z tytułu nakładanych ceł na import towarów do USA mają szansę zasypać dziurę budżetową powstałą na skutek ustawy podatkowej utrzymującej niskie lub obniżającej podatki w Stanach Zjednoczonych. To zmitygowało w pewnym stopniu obawy o znaczący przyrost podaży obligacji amerykańskich w nadchodzących latach - tłumaczy Latała. Jak podkreśla, kluczowymi dla obligacji amerykańskich będą najbliższe odczyty inflacji (już w czwartek). - Dane te pokażą, w jakim stopniu wzrost ceł importowych do USA przekłada się na wzrost cen. Jeśli będzie on umiarkowany, jak do tej pory, to rentowności obligacji pewnie będą spadać dalej - przewiduje ekspert TFI Allianz Polska.
Słaby dolar podkopuje wyniki
Stopa zwrotu popularnego ETF-a iShares, mającego 8,33 mld zł aktywów to 4,33 proc. od początku roku w USD, ale w przeliczeniu na PLN daje to minus 7,4 proc. według wyliczeń serwisu AtlasETF.pl. Wyniki te pokrywają się z zachowaniem krajowych funduszy inwestujących głównie w amerykańskie papiery, gdzie także czynnik walutowy może mieć ogromne znaczenie dla tegorocznych wyników inwestycyjnych.