Kamil Cisowski: Giełdom należy się korekta

Amerykańskie dane o inflacji mogą sprowokować przecenę na giełdach. Z drugiej jednak strony nie ma też co walczyć z trendem. Na ten moment ciężko mi sobie wyobrazić bessę na Wall Street – mówi Kamil Cisowski z DI Xelion.

Publikacja: 09.09.2025 15:26

Kamil Cisowski, CFA , dyrektor analiz i doradztwa inwestycyjnego, Dom Inwestycyjny Xelion

Kamil Cisowski, CFA , dyrektor analiz i doradztwa inwestycyjnego, Dom Inwestycyjny Xelion

Foto: materiały prasowe

DI Xelion stał się ostatnio mocno pesymistyczny. Zarówno ty, jak i Piotr Kuczyński, od pewnego czasu wieszczycie korektę na giełdach. Dlaczego straszycie inwestorów?

Nie wiem, czy to jest straszenie. Nie należymy do osób, które lubią i uparcie wieszczą kryzysy i różnego rodzaju recesje. Można jednak mieć chwilowe wątpliwości, czy hossa będzie kontynuowana i to jest zdrowe podejście. Obecna sytuacja jest taka, że korekta spadkowa się po prostu rynkom należy, szczególnie jeśli patrzymy na poziomy cenowe czy też dane z amerykańskiego rynku pracy. W percepcji rynku, patrząc na różne wskaźniki czy modele, które mają determinować prawdopodobieństwo recesji, jeszcze do niedawna byliśmy na skrajnie niskich poziomach. To prawdopodobieństwo spadało w 2024 r. chociaż wtedy jeszcze mówiono o recesji. Dzisiaj nikt o niej nie mówi, a dane z rynku pracy są takie, że po ostatnich rewizjach mamy cztery miesiące z rzędu wzrost zatrudnienia w Stanach Zjednoczonych poniżej 100 tysięcy miesięcznie. W czerwcu mamy po kolejnej rewizji spadek zatrudnienia. Coś takiego nie miało miejsca od COVID-19 i od 2020 r. a przecież po drodze był czas, kiedy recesji się obawiano i wieszczono bessy.

Reklama
Reklama

Tylko zaraz na białym koniu wjedzie Fed i obniży stopy procentowe.

To jest ciekawy aspekt, który, zgadzam się, krótkoterminowo może faktycznie działać na korzyść rynków. Ja tylko nie wiem za bardzo co może się dziać dalej, dlatego że po piątkowych danych z rynku pracy mamy wycenione pełne trzy obniżki stóp procentowych do końca roku. Nie wiem, co by się musiało wydarzyć, żeby Komitet zdecydował się na nieproporcjonalne cięcia o 50 pkt lub więcej. Natomiast wiem, że musiałoby to być coś bardzo złego. Dlatego wydaje mi się, że budowanie narracji, że my na tym jesteśmy w stanie jechać wyżej i to z punktu, w którym jesteśmy dzisiaj, jest co najmniej wątpliwe.

Czyli, gdyby Fed obniżył stopy procentowe o 50 pkt bazowych we wrześniu, to byłby to sygnał ostrzegawczy dla inwestorów, że coś bardzo niedobrego dzieje się w gospodarce?

Tak mi się wydaje, a dodatkowo wydaje mi się, że nawet gdyby taka obniżka się pojawiła, to też odbiór jej stałby pod znakiem zapytania. Natomiast ja informacje o tym, że obniżka w ogóle miałaby mieć taką skalę kojarzę tylko z wypowiedzi Scotta Bessenta, który nawoływał do tego ruchu. Nie słyszałem żadnego członka Komitetu, który mówił, że coś takiego w ogóle będzie rozważane.

Mówicie korekta, ale co miałoby ją wywołać? Dużo mówiło się chociażby o sezonie wynikowym i przede wszystkim Nvidii. W jej przypadku pojawiły się lekkie zawirowania, ale też szybko ustąpiły.

Wydawało mi się, że dane Nvidii są rozczarowujące i my zakładaliśmy, że to może zakończyć okres wzrostów, które były uzasadnione. Patrząc szerzej to oczywiście sam sezon wynikowy był rewelacyjny. Ja z tym w ogóle nie polemizuję. Raport Nvidii był jednak słabszy, niż się do tego przyzwyczailiśmy w ostatnich czasach i wydawało się, że coś się zaczyna chwiać. W ubiegłym tygodniu mieliśmy jednak informacje, które to wszystko zaburzały, bo świetne wyniki pokazał Broadcom. To jest cały czas spółka, która jest niedoceniona medialnie, jeżeli chodzi o swoje znaczenie, ale to jest już siódma największa spółka S&P 500 z kapitalizacją przekraczającą 1,5 bln USD. Do tego mieliśmy wyrok sądu antymonopolowego, który był korzystny dla takich firm jak Alphabet i Apple. Tym samym balonik może być chwilowo pompowany dalej. Prawda jest taka, że nikt nie jest w stanie przewidzieć, kiedy korekta się zacznie. Pytasz mnie o pretekst: jakim pretekstem była maleńka podwyżka stóp procentowych w Japonii w ubiegłym roku? A efekt jednak wywołała.

Reklama
Reklama

Jest jeszcze wątek inflacji…

Oczywiście. Wszyscy uznali, że inflacja przestała się liczyć, bo Fed będzie myślał tylko o danych z rynku pracy. Mam co do tego wątpliwości. Ryzyka inflacyjne są i to „dodatnie”. Nie wiem, czemu nagle wszyscy uznali, że nie będzie wpływu ceł na inflację. Będzie, ale to musi zająć trochę czasu. Dane CPI, które widzieliśmy ostatnio, wcale nie były jakieś dobre, a z kolei dane PPI były bardzo złe. Dynamika miesięczna była najwyższa od trzech lat. Jeżeli się okaże, że kolejny miesiąc przyniesie kontynuację, a to są publikacje w najbliższych dniach, to jest to idealny pretekst do tego, żeby jednak jakaś korekta była.

To będzie tylko korekta, czy może rynki „pójdą na całość” i odwrócą trend?

Jakiś czas temu zarzuciłem próbę walki z amerykańską technologią. Kiedy dochodzi do skrajnych dywergencji pomiędzy cenami w obszarze technologii, a jakimiś innymi obszarami faktycznie spodziewamy się korekty. To świetnie zagrało na początku roku. Z drugiej strony ja nie próbuję szukać alternatywy dla naszych klientów, bo to jest po prostu zbyt kosztowne. Po poprzednim sezonie wynikowym nie jestem w stanie uwierzyć, że na tym rynku, w tym momencie możemy mieć do czynienia z bessą. Wyceny są wysokie, ale wyniki są imponujące.

Jak ta potencjalna korekta rynkowa może wyglądać?

Przede wszystkim nie mieliśmy prognoz, które mówiłyby, że w III kwartale będzie jakieś załamanie. Mieliśmy prognozę mówiącą raczej o 2-3 proc. spadku w kwartale. Oczywiście biorąc pod uwagę obecne poziomy oznaczałoby to już większy ruch spadkowy. Jeżeli jednak się to nie zrealizuje i przetrwamy ten sezonowo trudny okres nienaruszeni, to nie będę próbował zawracać kijem rzeki.

Biura maklerskie
Wyścig XTB i Revoluta. Kto jest na prowadzeniu?
Biura maklerskie
BM mBanku chce przekonać klientów do IKE i IKZE również ceną
Biura maklerskie
XTB napędza maklerskie statystyki
Biura maklerskie
ETF-y na IKE i IKZE w mBanku bez prowizji
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Biura maklerskie
Francuzi zagięli parol na polskich analityków i maklerów
Biura maklerskie
Zagraniczni brokerzy królują na GPW
Reklama
Reklama