Prezes Enei, Grzegorz Kinelski, omawiając wyniki za pierwsze sześć miesięcy tego roku, podkreślił jako najważniejsze elementy działalności spółki akwizycje nowych projektów OZE oraz wygrane aukcje rynku mocy dla projektów elektrowni gazowej w Kozienicach. – Podjęte działania pozwalają nam realizować punkt po punkcie naszą strategię, dlatego też uważamy, że strategicznie to było dla nas bardzo ważne sześć miesięcy – mówił. Do końca roku spółka już raczej nie będzie przejmować kolejnych projektów OZE, a skupi się na rozwoju i finalizacji własnych. Cztery nowe projekty OZE są już ukończone, w tym farma wiatrowa Bejsce o mocy 20 MW, którą Enea będzie wkrótce oddawać do użytku. Władze spółki dużą uwagę przywiązują także do zaplanowanej na ten tydzień uzupełniającej aukcji rynku mocy na 2026 r. Firma nie zdradza wolumenu, jaki liczy, że uda się jej zakontraktować, ale zdradza, że będą to głównie moce w Elektrowni Kozienice. Patrząc na same wyniki, Enea w I poł. 2025 r. odnotowała 1,92 mld zł skonsolidowanego zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej wobec 2,28 mld zł zysku rok wcześniej, przy przychodach ze sprzedaży w wysokości 14 mld zł w porównaniu z 16,1 mld zł rok wcześniej. Zysk EBITDA sięgnął 3,38 mld zł wobec 3,47 mld zł zysku w tym ujęciu rok wcześniej.
Koniec dobrego zarobku na wytwarzaniu?
Przyglądając się wynikom poszczególnych sektorów działalności, na uwagę zasługuje wytwarzanie, gdzie spółka odnotowała blisko 40 proc. spadek EBITDA w I połowie tego roku. Zysk na tym poziomie spadł rok do roku o ok. 660 mln zł do 1 mld zł. – Sektor wytwarzania w pierwszej połowie tego roku był zdecydowanie gorszy niż rok wcześniej. Odnotowaliśmy spore spadki na wyniku elektrowni systemowych, odsprzedaży energii, różnicy kursowej. Także nasz zielony blok w Połańcu wygenerował mniej niż przed rokiem – mówił wiceprezes ds. finansowych Marek Lelątko. Na uwagę zasługuje zwłaszcza odprzedaż energii, co kwartalnie w ubiegłym roku pozwalało generować spółce ok. 900 mln zł. W tym półroczu jest to już tylko 286 mln zł. – W ubiegłych kwartałach korzystaliśmy z różnic cenowych. Ceny energii dynamicznie spadały względem naszych zakupów kontraktowych, więc zarabialiśmy na tym, co było dostępne na rynku po niższej cenie. Teraz ceny spadły, ale zatrzymały się już na pewnym poziomie. Niemniej jednak nadal zarabiamy na odsprzedaży energii – mówi wiceprezes. Co więcej, spółka sugeruje, że jeśli chodzi o spadek cen energii, to dochodzimy do granicy i niżej niż teraz, a więc lekko powyżej 400 zł za MWh na giełdzie raczej już nie zejdziemy.
Jak dodawał wiceprezes ds. handlowych Bartosz Krysta, spadek w sektorze wytwarzania jest związany ze spadkiem cen energii. – Dla naszego sektora istotnym elementem przychodów będą przychody z rynku bilansującego, a te będą się stabilizować. Dla naszej grupy to kilkaset milionów złotych. Uważamy, że ten poziom zostanie dotrzymany w przyszłości. (…) Koszty bilansowania i pozyskiwania mocy bilansującej, tam, gdzie jest więcej OZE, są wyższe – mówi.
Bogdanka optymalizuje sprzedaż
Węglowa spółka z Grupy Enea mimo kurczącego się rynku miała za sobą udane dwa kwartały. LW Bogdanka sprzedała w pierwszej połowie 2025 r. blisko 4 mln ton węgla handlowego, co oznacza wzrost o 10,3 proc. rok do roku. Wyższa sprzedaż pozwoliła zminimalizować wpływ spadku cen węgla i wzmocniła pozycję spółki na rynku. Udział grupy w dostawach węgla do energetyki zawodowej w Polsce zwiększył się do 35,7 proc. w porównaniu z 34 proc. w I kwartale oraz 31,6 proc. na koniec pierwszego półrocza 2024 r.
Od stycznia do czerwca 2025 r. Grupa wyprodukowała około 3,9 mln ton węgla handlowego, czyli o 375 tys. ton więcej niż w analogicznym okresie 2024 r. (+10,7 proc.). Uzysk wyniósł 66 proc. wobec 63,2 proc. w pierwszym półroczu 2024 r.