„Jeśli Sąd Najwyższy orzeknie, że prezydent nie miał prawa nakładać ceł, to rząd będzie musiał wypłacić importerom rekompensaty wynoszące łącznie od 750 mld USD do 1 bln USD” – napisał Scott Bessent, amerykański sekretarz skarbu, w dokumencie przesłanym do Sądu Najwyższego USA. Wysłał on to pismo, po tym, jak dwa sądy niższej instancji podważyły legalność stawek celnych ustalanych w ostatnich miesiącach przez prezydenta Donalda Trumpa. Prezydent chce, by Sąd Najwyższy szybko rozstrzygnął kwestię legalności ceł i by nie czekał z jej rozstrzygnięciem do przyszłego roku. Bessent wskazał, że im szybciej ten problem zostanie rozstrzygnięty, tym mniejsze będą jego ewentualne negatywne skutki.
Czekając na orzeczenie
– Jestem pewny, że wygramy w Sądzie Najwyższym – zadeklarował Bessent w wywiadzie dla telewizji NBC. Dodał jednak, że jeśli sędziowie tego sądu orzekną, że prezydent nadużył władzy, nakładając cła i wyniknie z tego konieczność wypłacenia rekompensat importerom, to władze USA „będą musiały to zrobić”.
„Stawka w tej sprawie nie mogła być wyższa. Dla prezydenta i jego najważniejszych doradców te cła stanowią wyraźny wybór: z cłami jesteśmy bogatym narodem; bez ceł jesteśmy biednym narodem. Prezydent przewiduje, że jeśli Stany Zjednoczone zostałyby zmuszone do zwrotu bilionów dolarów, które nam przekazano, Ameryka mogłaby przejść od siły do porażki w chwili wejścia w życie takiej błędnej decyzji, a »konsekwencje gospodarcze byłyby katastrofalne«” – napisał natomiast w petycji do Sądu Najwyższego D. John Sauer, radca generalny Stanów Zjednoczonych.
Sąd Najwyższy jeszcze nie zdecydował, kiedy będzie rozpatrywał sprawę dotyczącą ceł wprowadzonych przez administrację Trumpa.
– Fakt, że administracja Trumpa nie czekała do połowy października z prośbą do Sądu Najwyższego o zajęcie się sprawą, przynajmniej zwiększa szanse na to, że do końca roku możemy zobaczyć decyzję Sądu Najwyższego – ocenia Ryan Majerus, partner w zespole handlu międzynarodowego w kancelarii King & Spalding. Jego zdaniem, sam proces przyznawania ewentualnych rekompensat importerom byłby dosyć niejasny. Możliwe, że importerzy mogliby być zmuszeni do samodzielnego składania wniosków o zwroty. Amerykańscy prawnicy specjalizujący się w handlu międzynarodowym radzą więc klientom, by zachowywali wszelką dokumentację dotyczącą importu. „New York Times” donosił natomiast, że do niektórych importerów zgłaszają się ludzie oferujący, że mogą wykupić ich prawa do ewentualnych przyszłych rekompensat za podwyżki ceł.