Deweloper specjalizujący się w budowie obiektów komercyjnych dla sieci podtrzymuje prognozę zysku netto na 2018 r., czyli 19,43 mln zł (12,5 zł na akcję).
Pomogło przeszacowanie
Co prawda w I kwartale zysk sięgnął 0,59 mln zł, ale w całym I półroczu już 5,46 mln zł. Kwartał do kwartału wzrosły przychody – w efekcie zysk brutto ze sprzedaży wyniósł 2,97 mln zł, z czego 72 proc. firma wypracowała w II kwartale. Duży udział w skokowej poprawie wyniku netto miała też aktualizacja wartości działki w Tychach. Dzięki temu wynik operacyjny sięgnął w I półroczu 8,03 mln zł, z czego 86 proc. uzyskano w II kwartale.
Prezes Bartosz Kazimierczuk przyznał, że wykonanie prognozy będzie zależało od transakcji zamykanych pod koniec roku. Podtrzymał, że w 2019 r. firma wypłaci dywidendę rzędu 30–50 proc. tegorocznego zysku.
– Jeśli chodzi o działalność operacyjną, spodziewaliśmy się lepszych wyników w I półroczu, ale przesunęło się zamknięcie kilku transakcji – powiedział Kazimierczuk. Stwierdził, że generalnie otoczenie rynkowe sprzyja spółce. Po pierwsze, ograniczenie handlu w niedziele nie wpływa negatywnie na wyniki sieci spożywczych, wspiera też wyniki sieci typu fast food i stacji benzynowych. Także e–commerce nie jest problemem, bo zakupy spożywcze Polacy robią przede wszystkim w sklepach stacjonarnych.
Wprowadzenie niedzielnego zakazu miało za to przełożenie na zahamowanie ekspansji sieci – widać to szczególnie w przypadku Biedronki. Kazimierczuk podkreślił, że sytuacja zaczyna się poprawiać, kiedy sieci się przekonały, że jednak nie tracą na zmianie przepisów.