Komentarz środowiska bankowego do takich propozycji jest oczywiście jednoznacznie negatywny. - Wprowadzenie dodatkowego podatku od zysków nadmiarowych w sytuacji, gdy sektor bankowy już ponosi ciężar podatku bankowego, może znacząco ograniczyć zdolność banków do finansowania gospodarki i osłabić ich stabilność kapitałową – oceniał choćby Tadeusz Białek, prezes Związku Banków Polskich. - Zamiast nakładać kolejne obciążenia, należałoby raczej zreformować istniejący podatek bankowy, który obecnie zniechęca do udzielania kredytów i promuje inwestycje w obligacje skarbowe – postulował.
Czy inni ministrowie popierają kolejny podatek dla banków
Również minister finansów Andrzej Domański odniósł się sceptycznie do pomysłu windfall tax dla banków. - Banki już płacą w Polsce bardzo wysokie podatki. Są - jeżeli chodzi o sektory gospodarki - największym płatnikiem. To jest z CIT-u ponad 13 mld zł, mamy jeszcze osobny podatek już nałożony na banki, to jest ponad 6 mld zł dodatkowego świadczenia – wyliczał. Dodawał, że owszem zyski banków są wysokie, ale źródłem tych wyników są wysokie stopy procentowe, o których decyduje Rada Polityki Pieniężnej, a gdy stopy będę spadały, wraz z nimi spadać będą „organiczne zyski sektora”, które mają charakter jednorazowy.
W podobnym tonie wypowiadał się też minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski. - Uważam, że to zły pomysł. Nie uważam, że były to nadmiarowe zyski, są one elementem cyklu gospodarczego i dosyć wysokich stóp procentowych, a nie odpowiadają za nie ani banki, ani rząd. (...) Te nawoływania są nie na miejscu” – mówił minister Jaworowski.
Opodatkowanie banków a polityka
Zysk netto sektora bankowego w 2022 r. wyniósł (według danych NBP) 12,4 mld zł, w 2023 r. – 27,6 mld zł, a 2024 r. – 42 mld zł. A w okresie styczeń-kwiecień 2025 r. było to – 16,5 mld zł (wobec 14,4 mld zł w porównywalnym okresie 2024 r.). RPP na majowym posiedzeniu obniżyła stopy procentowe o 0,5 pkt. proc., do 5,75 proc. Analitycy rynkowi oczekują, że do końca 2026 r. stopy spadną do 3,5 proc., a w ślad za tym – również zyski sektora.
- Nie wiem po co Szymon Hołownia odgrzewa stary kotlet podatku od zysków nadmiarowych – komentuje jeden z ekspertów rynków finansowych. – Atakowanie banków podczas prezydenckiej kampanii wyborczej nie przyniosło Hołowni specjalnie dużego poparcia. Do jakiego elektoratu chce trafić teraz? Chce się przypodobać wyborcom PiS i Karola Nawrockiego? Zupełnie tego nie rozumiem – mówi nam ekonomista.