Japoński bank rolny Norinchukin to instytucja dysponująca aktywami wartymi aż 840 mld dolarów. Bywa on nazywany „wielorybem CLO” (CLO to instrumenty finansowe zabezpieczone portfelami długu). Obligacje stanowią ponad połowę jego portfela inwestycyjnego. I właśnie na nich ponosi on poważne straty.
Pomyłka w ocenie polityki banków centralnych
Norinchukin źle wcześniej ocenił gotowość Fedu i Europejskiego Banku Centralnego do obniżek stóp procentowych. Spodziewał się, że będą one luzować politykę pieniężną wcześniej, co sprawi, że obligacje przyniosą inwestorom bardzo dobrą stopę zwrotu. Skupował więc te papiery, a one zaczęły mu przynosić coraz większe straty. Norinchukin ogłosił, że jego strata netto za obecny rok obrachunkowy wyniesie prawdopodobnie 1,5 bln jenów (9,5 mld dolarów), czyli będzie trzy razy wyższa niż się wcześniej spodziewano.
Ograniczeniu tej straty ma służyć program wyprzedaży amerykańskich i europejskich obligacji z jego portfela. Będzie on jednak realizowany stopniowo, do końca marca 2025 r. Bank ma bardziej zdywersyfikować swój portfel inwestycyjny, m.in. kupując więcej akcji.
- To zaskakujące, że oni nie zabezpieczyli się przed ryzykiem związanym ze stopami procentowymi. Być może byli bardzo przekonani, że Fed i EBC dążą do cięć oraz że luzowanie polityki pieniężnej tylko tymczasowo się opóźniło — ocenia Philip McNicholas, strateg z Robeco Group.
Czy japoński gigant bankowy będzie potrzebował pomocy finansowej?
Norinchukin nie jest notowany na giełdzie. Szykuje się on jednak do zaplanowanego wcześniej podwyższenia kapitału o 7,6 mld dol. i rozmawia z inwestorami o tej transakcji. Bank deklaruje, że nie będzie potrzebował dodatkowych pieniędzy na pokrycie strat i że nie ma zamiaru zwracać się o pomoc finansową do rządu.