Nadal są potrzebne banki krajowe

Banki centralne krajów należących do strefy euro nadal realizują zadania istotne z punktu widzenia całej gospodarki

Aktualizacja: 27.02.2017 04:19 Publikacja: 28.01.2011 00:26

[[email protected]][email protected][/mail]

Powstanie w Europie Zachodniej unii walutowej i gospodarczej ze wspólną walutą i z odpowiadającym za poziom stóp procentowych na całym obszarze eurolandu Europejskim Bankiem Centralnym spowodowało, że banki centralne 17 krajów strefy euro mają nieco inny charakter niż inne instytucje tego typu. W podobny sposób zmieni się funkcjonowanie Narodowego Banku Polskiego – gdy nasz kraj stanie się członkiem strefy euro.

[srodtytul]Nadal mają wpływ[/srodtytul]

Banki centralne poszczególnych krajów eurolandu nie zajmują się wyznaczaniem bieżącej polityki pieniężnej. Robi to za nie EBC z siedzibą we Frankfurcie. Nie oznacza to jednak, że nie mają wpływu na tę politykę. Szefowie poszczególnych banków wchodzą w skład Rady Prezesów EBC, która co miesiąc podejmuje decyzje w sprawie stóp procentowych w strefie euro.

Każdy z banków centralnych ma natomiast za zadanie realizować wspólnie z EBC wyznaczoną politykę pieniężną w swoim kraju. To oznacza, że właśnie one prowadzą operacje otwartego rynku w ramach Eurosystemu (banków centralnych strefy euro). Wspólnie też – jeśli zachodzi taka potrzeba – mogą interweniować na rynkach walutowych.

Poszczególne banki centralne strefy euro mają również wpływ na decyzje dotyczące polityki pieniężnej poprzez działalność badawczą i statystyczną. Przede wszystkim zbierają one dane dotyczące np. sektora bankowego czy całego systemu finansowego. Między innymi od jakości tych danych zależy, czy polityka stóp procentowych określana na posiedzeniach Rady Prezesów EBC okaże się trafna i przyniesie oczekiwany skutek.

Z kolei w ramach działalności badawczej analitycy banków centralnych wchodzących w skład Eurosystemu mogą np. proponować nowe rozwiązania dotyczące polityki gospodarczej bądź też dostarczać wiedzy potrzebnej do oceny polityki prowadzonej w przeszłości.

Analizy prowadzone równocześnie w kilkunastu krajach dotyczące wybranych aspektów funkcjonowania unii gospodarczej i walutowej (albo wpływu euro na gospodarkę danego kraju) powinny pozwolić na zgromadzenie większej wiedzy niż w przeszłości, gdy specjaliści w poszczególnych bankach centralnych koncentrowali się głównie na gospodarce swojego kraju.

[srodtytul]Podział zysków[/srodtytul]

Do podstawowych uprawnień banków centralnych należy emisja banknotów i monet. Tu wprowadzenie euro sporo zmieniło. W gestii poszczególnych krajów znalazło się bowiem bicie monet euro. Natomiast za wytwarzanie banknotów jest odpowiedzialny bank centralny całej unii gospodarczej i walutowej.

Monopol na emisję pieniądza sprawia, że banki centralne są w stanie uzyskiwać pokaźne dochody: wytworzenie gotówki, która wchodzi w skład pasywów banku centralnego, jest tanie, a bank nie musi płacić odsetek od wyemitowanych banknotów i monet. Ma natomiast zyski z aktywów, którymi są głównie rezerwy walutowe. Ostatecznie te dochody trafiają zwykle do kasy państwa.

Nic dziwnego, że i tu istnienie strefy euro spowodowało pewne zmiany. Polegają one na tym, że banki centralne strefy euro stały się udziałowcami Europejskiego Banku Centralnego. Musiały więc objąć część jego kapitału.

Udział w kapitale jest uzależniony od wielkości PKB danego kraju, a także od liczby jego mieszkańców. Udziałowcy w zamian dysponują prawem do uczestniczenia w podziale zysków EBC. Co do zasady – również banki centralne tych krajów Unii Europejskiej, które nie są członkami strefy euro, są udziałowcami EBC. Jednak zgodnie z przyjętymi zasadami obejmują tylko niewielką część przypadającego na nie kapitału. Różnicę muszą dopłacić w momencie wejścia danego kraju do strefy euro. Wtedy też uzyskują prawo do otrzymywania przypadającej na nie części zysku EBC.

Inauguracja unii walutowej i powstanie banku centralnego strefy euro doprowadziły także do zmiany sposobu zarządzania rezerwami walutowymi przez banki poszczególnych krajów eurolandu.

Po pierwsze – musiały one przekazać EBC w zarządzanie część swoich rezerw walutowych (tu również decydowała wielkość poszczególnych gospodarek).

Po drugie – waluty poprzedniczki euro trzeba było zastąpić aktywami denominowanymi w walutach innych krajów, np. w dolarach, frankach szwajcarskich albo jenach. Jeszcze w latach 90. marka niemiecka należała do najbardziej popularnych tzw. walut rezerwowych. Podobnie było np. z frankiem francuskim.

[srodtytul]Ujednolicanie rozliczeń[/srodtytul]

Powstanie unii walutowej pozostało bez wpływu na takie tradycyjne obszary działania banków centralnych, jak nadzór nad sektorem bankowym czy wewnętrzne systemy rozliczeniowe.

Nadzór nad systemem bankowym pozostaje wewnętrzną sprawą poszczególnych krajów (po wybuchu kryzysu powstają również instytucje nadzorcze na poziomie europejskim; obejmują one jednak wszystkie kraje Unii Europejskiej, nie tylko te, które należą już do strefy euro).

Co do zasady możliwe jest ulokowanie takiego nadzoru w banku centralnym albo też w osobnej instytucji. Nawet w tym drugim wypadku za zbieranie danych potrzebnych do oceny sytuacji w całym sektorze bankowym, a także w poszczególnych bankach jest zwykle odpowiedzialny bank centralny.

Jeśli chodzi o systemy rozliczeniowe, to po powstaniu unii walutowej każdy bank centralny dysponował własnym rozwiązaniem w tym zakresie – pozwalającym na połączenie w jednym systemie wszystkich instytucji finansowych działających w danym kraju. Wprowadzenie wspólnej waluty wiązało się jednak z oczekiwaniem, że coraz większą rolę w strefie euro będą odgrywać rozliczenia i transfery pomiędzy podmiotami z różnych krajów strefy euro. Dlatego tutaj stopniowo nabierają znaczenia wspólne rozwiązania.

Pierwszym był system TARGET, który pozwolił na połączenie mechanizmów rozliczeniowych dla transferów wysokokwotowych poszczególnych państw unii walutowej. Kilka lat temu został on zastąpiony przez TARGET2, system stworzony przez niemiecki Bundesbank, Bank Francji i Bank Włoch – teraz duże płatności są już dokonywane za pomocą jednej platformy. Przy tym TARGET2 nie jest systemem ograniczonym do państw strefy euro. Od blisko trzech lat jego uczestnikiem jest również Narodowy Bank Polski.

Dzięki systemowi TARGET2 takie transfery mają szansę bardzo szybko trafić od nadawcy do odbiorcy. Pogłębia to integrację w ramach Unii Europejskiej, a także poprawia płynność europejskiego systemu finansowego. Przyczyniają się one również do obniżenia cen rozliczeń dla banków, co w konsekwencji może oznaczać tańsze transfery dla ich klientów.

Banki centralne odpowiadają nie tylko za transfery, w których w grę wchodzą kwoty idące w dziesiątki czy setki milionów. Gwarantują także płynność systemów płatności obejmujących małe przelewy, np. klientów detalicznych. Tutaj istnienie wspólnej waluty również przynosi zmianę.

Od kilku lat istnieje bowiem SEPA – inicjatywa polegająca na ujednoliceniu zasad płatności w euro na terenie Unii Europejskiej (w pierwszym etapie chodziło przede wszystkim o kreacje eurolandu), a także kilku krajów spoza UE tworzących razem z Unią Europejski Obszar Gospodarczy (chodzi o Islandię, Norwegię i Szwajcarię).

Więcej informacji o rynku pieniężnym i banku centralnym na www.nbportal.pl

Banki
KNF: 100 proc. zysku banków na dywidendę jeszcze nie teraz
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
Prezes PKO BP: Wychodzimy daleko poza naszą strefę komfortu
Banki
Citi Handlowy: co dalej z segmentem detalicznym?
Banki
Prezes Banku Millennium: nasz bank zdejmuje ciasny krawat, ale nadal jest i będzie w garniturze
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Banki
Czy dojdzie do fuzji Pekao i Aliora? Bardzo możliwe
Banki
Rozważają nabycie akcji Alior Banku przez Pekao od PZU. Jest list intencyjny