PZU jest udziałowcem banków Alior Bank i Pekao SA. Na pytanie czy prezes Krupiński planuje połączenie tych instytucji powiedział, że "Banki będą działać osobno i niezależnie, ale np. w kwestiach takich jak innowacyjność wszystkie podmioty na rynkach finansowych w Polsce powinny ze sobą współpracować. Musimy tworzyć nowe standardy innowacyjnych produktów finansowych czy obsługi klienta. Mam na myśli np. rozwiązania z zakresu tzw. cloud, czyli oprogramowanie w chmurze na potrzeby klienta. Musimy w Polsce stworzyć pewien ekosystem dla dodatkowej agendy cyfryzacji - gospodarki i społeczeństwa. Uważam, że po stronie innowacyjnych rozwiązań współpraca będzie następować. Z korzyścią dla firm z jednej grupy kapitałowej jest też utworzenie grup zakupowych w ramach jednej spółki kapitałowej - umożliwi to podejście do kontrahentów z pozycji większej siły przetargowej w negocjacjach i uzyskiwanie lepszych cen. Właśnie to robią globalne firmy finansowe. Już teraz Alior konkuruje z takimi Bankami jak PKO BP i Pekao SA i nadal będzie z nimi konkurować. To jest rynek, na którym panuje rywalizacja. Czasem jest też tak, że banki ze sobą współpracują, np. jeśli chodzi o finansowanie dużych inwestycji. Chodzi o to, by znajdować najlepsze wspólne rozwiązania dla klienta. Jeżeli są potrzebne duże kwoty finansowania czasami konieczne jest, by kilka banków połączyło się w konsorcjum. W innych znowu transakcjach te same banki rywalizują o klienta. Alior jest w większym stopniu bankiem detalicznym, zaś Pekao SA to największy bank korporacyjny w Polsce. Siłą rzeczy te banki będą ze sobą konkurować".
Pytany czy PZU przewiduje dalsze akwizycje w ramach repolonizacji banków powiedział, że "W tym momencie nie przewidujemy żadnych akwizycji, ale oczywiście jest to do decyzji odpowiednich organów zarządczych Alior i Pekao, aby móc rozważyć odpowiednie przejęcia".
PZU chce aby do 20-25 proc. zysków pochodziło z zagranicy. "Obecnie ok. 8 proc. naszych zysków jest realizowanych poza granicami Polski. Założyliśmy, że w perspektywie najbliższych lat będzie to 20-25 proc. Nasze ambicje nie kończą się na krajach bałtyckich, w których w tej chwili działamy. Analizujemy różne rynki. Uważam, że rynki Europy Środkowo-Wschodniej są zbyt małe. Nie ma firmy ubezpieczeniowej w Europie, która na całości produktów byłaby równie dochodowa jak PZU. Więc kupowanie spółki mniej dochodowej też nie ma sensu. Stąd przyglądamy się rynkom globalnym. Ale nie mamy jeszcze wiążących decyzji w tym zakresie. To jest kwestia najbliższych lat. Wiemy, że nasza konkurencja, firmy europejskie bardzo mocno koncentrują się na najlepszych rynkach azjatyckich, zachodnioeuropejskich, Ameryki Północnej i Południowej. Biznes się zmienia. Nie zawsze chodzi o to, żeby kupować dużą firmę, czasem wystarczy sprzedawać produkty on-line do dedykowanych klientów poprzez alianse strategiczne np. w modelu bancassurance. Weźmy inne firmy – np. AXA na początku lat 90. nie była nawet pierwszą firmą ubezpieczeniową we Francji, zamykała pierwszą dziesiątkę. Poprzez umiejętną ekspansję zagraniczną dziś jest drugim największym ubezpieczycielem na świecie. Ale jest też dodatkowy argument za ekspansją. Obecnie mamy rating inwestycyjny o jeden stopień wyższy niż Polska - najwyższy możliwy dla spółki w Polsce. Rating A- , Polska ma BBB plus. Aby móc utrzymać tak silny rating, musimy mieć mocniej zdywersyfikowaną działalność pod kątem geograficznym" - powiedział prezes PZU Michał Krupiński.