Notowania banków na GPW rano, tuż przed publikacją wyroku TSUE w polskiej sprawie frankowej, zyskiwały po kilka procent, ale po ogłoszeniu wyroku (jest niekorzystny dla banków, zgodny z oczekiwaniami i wcześniejszą opinią rzecznika generalnego TSUE), wróciły do spadków. Przecena nie jest jednak duża – indeks WIG-banki spada o 1,3 proc. Rynek obawia się, że sprzyjające frankowiczom orzeczenie TSUE napędzi falę pozwów w Polsce i zmieni na korzyść klientów linię orzeczniczą polskich sądów (do tej pory tylko 2 proc. umów trafiło do sądów, a banki przegrały tylko 10 proc. prawomocnych wyroków, których było nieco ponad 1,1 tys.).
Co ciekawe notowania banków mających największy udział hipotek frankowych, a więc mogących być najbardziej dotkniętych przegrywanymi pozwami sądowymi, takich Millennium i mBank (wszystkie ich umowy są indeksowane), w południe nawet lekko zyskują (odpowiednio 0,2 proc. i 1 proc.). Zyskuje też notowany na podwójnym fixignu Getin Noble Bank (o 3,1 proc.). Tracą PKO BP (o 1,9 proc.) oraz Santander Bank Polska i BNP Paribas Bank Polska (po około 3,8 proc.).
Na rynku walutowym zmiany także nie są wielkie. Złoty umacnia się lekko wobec franka szwajcarskiego, kurs sięga 3,96 zł, oraz wobec euro, kurs to 4,34 zł.
Warto jednak przypomnieć o wcześniejszych dużych spadkach banków frankowych na GPW. Rynek już częściowo wycenia potencjalne koszty przegranych spraw – indeks WIG-banki przez trzy miesiące stracił prawie 10 proc., a niektóre banki „frankowe" po 20 proc., a nawet 37 proc. jak Millennium. Wycena pięciu banków o największym udziale hipotek frankowych spadła w tym czasie łącznie o 16 mld zł. Spadek byłby jeszcze większy (sięgnąłby ponad 18 mld zł), gdyby nie ostatnie 15-proc. odbicie notowań mBanku na wieść o jego sprzedaży bez hipotek walutowych.
Szacowane koszty przegrywanych spraw frankowych dla banków szacowane są w najbardziej optymistycznym scenariuszu na 22 mld zł, czyli półtorakrotność zysków sektora, w najbardziej pesymistycznych nawet na 60-90 mld zł.