Główne cele finansowe zakładają, że ROE, czyli zwrot z kapitałów własnych, ma wzrosnąć w 2023 r. do 10,5 proc. z 7,9 proc. w tym roku.
Przychody mają rosnąć szybciej niż koszty
Ma to być możliwe dzięki poprawieniu marży odsetkowej netto (NIM) do 3 proc. z 2,7 proc. oraz zmniejszeniu wskaźnika kosztów do dochodów (bez podatku bankowego) poniżej 40 proc. z obecnych 43,4 proc. Celem jest wypłata 50 proc. zysku netto w formie dywidendy. Prawdopodobnie ma to być możliwe dzięki zmniejszeniu udziału nierentownych hipotek walutowych w portfelu i zastępowaniu ich złotowymi hipotekami oraz kredytami konsumpcyjnymi, co podniesie rentowność aktywów. Mniej walutowych hipotek to także mniejszy wymóg kapitałowy, co dodatkowo poprawi ROE.
Średnioroczny wzrost kredytów ma wynosić 6 proc. (8,7 proc. między wrześniem 2016 a wrześniem 2019 r.), podobnie jak depozytów (rosły średniorocznie po 10,8 proc.). Przychody ogółem mają zwiększać się rocznie po 8 proc. (w ostatnich trzech latach po 9,7 proc.) a koszty po 5 proc. (ostatnio po 6,3 proc.).
Celem banku jest wypłata dywidendy na poziomie 50 proc. zysku netto. Współczynniki kapitałowe mają na koniec roku wynosić minimum 1,5 p.p. powyżej wymagań Komisji Nadzoru Finansowego.
W dokumencie nie wspomniano o problemie hipotek walutowych, które w mBanku są warte blisko 17 mld zł i stanowią 16 proc. jego portfela kredytów brutto. Sprawa ta może być sporym – choć nie wiadomo jak dużym – ciężarem dla wyników banku. Nie ma też informacji o sprzedaży - Commerzbank mający blisko 70 proc. akcji mBanku musi je sprzedać, aby sfinansować swoją restrukturyzację. Strategia została opracowana jako odpowiedź na bieżące zmiany w otoczeniu rynkowym i regulacyjnym oraz spodziewane trendy w przyszłości. Bank wziął pod uwagę m.in. perspektywy gospodarcze, postęp technologiczny, zmianę zachowań i oczekiwań konsumentów, lokalne ograniczenia, a także uwarunkowania wewnętrzne.