Banki wróciły do łask inwestorów. Na jak długo?

Po dużych przecenach kredytodawców od wiosny do połowy października 2022 r. nie ma już śladu, nawet negatywny dla sektora wyrok TSUE w sprawie kredytów CHF nie popsuł mocno nastrojów na rynku. Ale dalszych spektakularnych wzrostów nikt się nie spodziewa.

Publikacja: 25.07.2023 21:00

Banki wróciły do łask inwestorów. Na jak długo?

Foto: Adobestock

Mimo widma wielomiliardowych kosztów problemu frankowego indeks branżowy WIG-banki wygląda wyjątkowo dobrze. We wtorek na zamknięciu sesji wskaźnik ten sięgnął 8 673 punktów i co prawda był nieco niżej niż dzień wcześniej, ale wciąż o około 65 proc. wyżej niż rok wcześniej.

Od historycznego rekordu notowań z listopada 2021 r. dzieli go obecnie niecałe 10 proc., a w porównaniu z ostatnim dołkiem z października 2022 r. indeks WIG-banki niemal się podwoił.

Zniknęły obawy

– Dobra passa dla notowań banków w Polsce w porównaniu z jesienią zeszłego roku to przede wszystkim efekt mniejszej niepewności na rynkach globalnych – ocenia Andrzej Powierża, analityk BM Banku Handlowego. – Jeszcze kilka miesięcy temu obawy o to, jak Europa poradzi sobie z kryzysem gazowym czy o wpływ inflacji na gospodarkę, były bardzo silne. Okazało się, że na razie nie jest tak źle. Przetrwaliśmy ostania zimę i na razie nie zapowiada się, by kolejna miała być kryzysowa. Zaś podwyżki stóp procentowych na szczęście nie spowodowały dużych problemów w gospodarce – mówi Powierża.

Poprawił się więc tzw. sentyment do inwestycji ogółem, a dodatkowo nie spełniły się czarne scenariusze dla sektora bankowego. Spłacalność kredytów nie pogorszyła się znacząco, więc i koszty ryzyka kredytowego nie były na tak wysokim poziomie, jak można by się spodziewać. Średnie oprocentowanie depozytów wzrosło mniej, niż prognozowano, dzięki czemu banki mogą dużo zarabiać na dochodach odsetkowych.

Odwołana katastrofa

Do listy zagrożeń, które na szczęście się nie zmaterializowały, można też doliczyć potencjalny kryzys po bankructwie kilku banków w USA. A w Polsce cały system finansowy miał pogrążyć wyrok TSUE w sprawach frankowych z czerwca tego roku, którego koszty szacowano na 100 mld zł. Wyrok okazał się rzeczywiście jednoznacznie negatywny dla banków, ale jakoś żaden podmiot nie upadł. – Duże ryzyko katastrofy po orzeczeniu TSUE rzeczywiście istniało – mówi jeden z analityków. – A nie zrealizowało się właśnie dlatego, że sektor odpowiednio wcześnie podniósł alarm, że skumulowane, jednorazowe straty doprowadzą do bankructwa wielu podmiotów, że skutki gospodarcze i społeczne będę opłakane. To dzięki tej presji koniec końców pozwolono bankom „przeżyć”, czyli rozłożyć koszty w czasie – dodaje.

Zyski pokryją koszty

Dziś wiadomo, że owe 100 mld zł kosztów może być nieco niższą kwotą – chodzi o ok. 40–50 mld zł rezerw na ryzyko prawne kredytów walutowych zawiązanych dotychczas przez banki oraz 42 mld zł rezerw do zawiązania w kolejnych latach (według wyliczeń ZBP).

Według ekspertów rezerwy frankowe będą obciążać mocno wyniki sektora przez kolejne trzy lata szczególnie tych banków, które mają duży portfel kredytów w CHF (głównie mBanku, Millennium, BNP Paribas BP, ale też PKO BP). – Jest to już problem rozpoznany, a wyniki z bieżącej działalności są bardzo dobre, pozwalające na pokrywanie koszty rezerw z bieżących dochodów, to przynajmniej na razie przestało to być ryzykiem systemowym – zaznacza jeden z ekonomistów.

Pocieszająco wyglądają w tym kontekście dane na temat dynamiki pozwów i ugód w sprawach frankowych, podane we wtorek przez Związek Banków Polskich. – Po czerwcowym wyroku TSUE banki nie obserwują skokowego wzrostu sądowych pozwów, a także znaczącego zwiększenia liczby klientów zainteresowanych uzyskaniem z banku zaświadczenia do pozwu – ocenił Tadeusz Białek, prezes ZBP.

Czytaj więcej

„Bezpieczny kredyt 2 proc.” do końca III kwartału ma być w ofercie już 14 banków

Według danych zebranych przez ZBP, obecnie toczy się ok. 135 tys. tzw. spraw frankowych. Jednocześnie rośnie liczba ugód pozasądowych – na koniec II kwartału (według informacji podanych przez 5 z 11 raportujących banków) wzrosła ona ogółem do 70 tys.

Jakie wakacje kredytowe

– Mocny wzrost notowań WIG-banki w ostatnich tygodniach jest odzwierciedleniem sytuacji w sektorze, który notuje bardzo dobre wyniki operacyjne – komentuje Łukasz Jańczak, analityk Erste Securities. – Ryzyko kredytowe okazało się niższe od oczekiwanego, a sprawy frankowe potoczyły się w mniej negatywnym scenariuszu. Zobaczymy jeszcze, jaka będzie decyzja w sprawie wakacji kredytowych, ale na razie wszystko wskazuje na to, że choć ten program może być kontynuowany, to jednak w ograniczonej formule. Ryzyka wiszące nad branżą są obecnie wyraźnie niższe, niż to było na początku roku – analizuje Jańczak. Ubiegłoroczne wakacje kredytowe – dające ulgę w spłacie rat przez dwa lata dla niemal wszystkich złotowych kredytów mieszkaniowych – kosztowały sektor niemal 13 mld zł. Obecnie rząd rozważa taki program, ale skrócony do pół roku i z kryterium dochodowym. Najważniejsze pytanie brzmi – co dalej? Czy widać jeszcze przestrzeń do wzrostu notowań akcji banków, czy może rosnące prawdopodobieństwo relatywnie szybkich obniżek stóp procentowych w Polsce to prosta ścieżka do gorszych wyników i wycen kredytodawców?

Czy będzie zwyżka?

– Każdy chciałby wiedzieć, jak będzie wyglądała przyszłość – żartuje Jańczak. – Ale wydaje się, że w kolejnych tygodniach i miesiącach raczej trudno będzie znaleźć jakieś nadzwyczaj pozytywne czynniki. Nie mówię, że notowania banków jeszcze się nie poprawią, ale nie będzie to jakiś duży wzrost. Najbardziej spektakularne zwyżki są już chyba za nami – ocenia Jańczak.

– Wszystko zależy, jak będzie kształtowała się sytuacja na różnych frontach – komentuje Andrzej Powierża. – Wydaje się, że nawet jeśli Rada Polityki Pieniężnej zacznie cykl obniżek stóp procentowych, to jednak nie będą to duże cięcia ze względu na wysoką inflację. Wyniki banków będę pogarszać się, ale powoli, co w sumie jest czynnikiem na plus – ocenia analityk. – Ale jest też wiele niepewności w gospodarce światowej, różne lęki mogą wrócić. W tym momencie byłbym ostrożny, jeśli chodzi o perspektywy indeksu bankowego. Widzę miejsce na wzrost, ale raczej niewielki – zaznacza Powierża.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty