Niespokojnie na rynku surowców

Obawy inwestorów związane z rozlaniem się kryzysu bankowego i recesją uderzyły w notowania ropy naftowej. Równocześnie do łask wróciły metale szlachetne.

Publikacja: 21.03.2023 21:00

Niespokojnie na rynku surowców

Foto: Adobe Stock

Ostatnie dni przyniosły potężne zawirowania na rynkach surowców. W ich wyniku ceny ropy naftowej spadły w ciągu nieco ponad tygodnia o kilkanaście procent. Z kolei cena złota poszybowała w górę.

Obawy rządzą rynkiem

Na początku bieżącego tygodnia za baryłkę ropy WTI notowanej w Nowym Jorku płacono nawet 65 USD, a cena ropy Brent notowanej w Londynie spadła do 70 USD. Tak tanio na tym rynku nie było od jesieni 2021 r. To równocześnie niemal o połowę mniej niż płacono za surowiec w okolicach szczytu z czerwca minionego roku, gdy jego ceny przebiły poziom 120 USD.

– Wysoka awersja do ryzyka spowodowana zawirowaniami w sektorze bankowym w USA oraz Europie odcisnęła piętno na cenach ropy naftowej. Brent oraz WTI wyznaczyły nowe wielomiesięczne minima, zniżkując w okolice 70 USD oraz poniżej tego poziomu. Fundamenty zostały zdominowane przez globalne nastroje. Z początkiem tygodnia nastąpiło jednak lekkie odreagowanie notowań – zauważa Łukasz Zembik, ekspert OandaTMS Brokers.

Eksperci podkreślają, że kryzys bankowy wzmocnił obawy o recesję, co zrodziło obawy o popyt na surowiec.

– Ostatni spadek notowań w głównej mierze związany był z ryzykiem silniejszego spowolnienia, gdyby problemy w branży finansowej zaczęły rozlewać się szerzej. Materializacja czarnego scenariusza automatycznie obniżyłaby popyt na surowiec. Obecnie na świecie nie ma tak dużych problemów z podażą ropy, jak to było jeszcze kilka miesięcy wcześniej. W USA poziom zapasów wzrósł, a szacunki wskazują, że podaż przewyższa popyt w I kwartale o około 1 mln baryłek dziennie. Pewna nadwyżka podaży może także utrzymywać się przez II kwartał. Mimo nałożonych przez Zachód sankcji na Rosję podaż tam rośnie – wskazuje Rafał Sadoch, analityk BM mBanku. Zdaniem eksperta opanowanie kryzysu, do czego dążą za wszelką cenę czołowe banki centralne, powinno pomóc notowaniom ropy.

– W krótkim terminie ustabilizowanie sytuacji w sektorze finansowym powinno wspierać scenariusz powrotu notowań WTI powyżej 70 USD za baryłkę – ocenia.

Jak zauważa Michał Stajniak, analityk rynku surowców XTB, w obliczu dużej niepewności związanej z problemami sektora bankowego w USA oraz w Europie inwestorzy zaangażowani na rynku ropy inwestorzy masowo zamykali długie pozycje.

– Sytuacja po części przypominała kryzys finansowy z lat 2007–2009, dlatego część instytucji najprawdopodobniej w potrzebie szukania płynności wychodziła z kontraktów terminowych na ropę, co jedynie przyspieszyło lawinowe spadki – zauważa. – Pod względem fundamentalnym wydaje się, że sytuacja nie jest aż tak zła, ale jednocześnie patrząc na zapasy ropy, możemy zaobserwować, że są one znacznie wyższe niż roku temu, nawet pomimo teoretycznie mniejszej dostępności (embargo na rosyjską ropę). Dodatkowo pomimo otwarcia chińskiej gospodarki ta nie zwiększa importu, tylko korzysta z własnych zapasów – dodaje.

Dlatego jego zdaniem teoretycznie można szukać dołka na rynku ropy w najbliższym czasie w przypadku stabilizacji sytuacji na rynkach finansowych. – Dodatkowo możliwa kapitulacja Fedu oraz EBC pod względem dalszych agresywnych podwyżek mogłaby pobudzić potencjał wzrostu gospodarczego w dalszej części roku – wskazuje.

Metale szlachetne na celowniku inwestorów

Na zawirowaniach wywołanych kryzysem bankowym mocno korzysta złoto, spełniające rolę bezpiecznej przystani dla inwestorów. Notowania kruszcu w ciągu zaledwie kilku dni poszybowały mocno w górę z poziomu nieco ponad 1800 USD za uncję do 2000 USD, po czym we wtorek nastąpiła lekka korekta. Z takimi poziomami inwestorzy mieli poprzednio do czynienia niemal rok temu, krótko po wybuchu wojny w Ukrainie, gdy na rynkach panowała duża niepewność związana z rosyjską agresją.

Fala zwyżek w ostatnich dniach nie ominęła także srebra. – Zwyżka cen na rynku złota wynikała przede wszystkim z potężnego spadku rentowności obligacji amerykańskich. Jeszcze z początkiem marca rentowności papierów dziesięcioletnich przekraczały 4 proc., a obecnie jest to poniżej 3 proc. Oczywiście mówi się o tym, że złoto zyskuje przez rynkowe obawy o sektor bankowy i jest to po części prawda, ale z drugiej strony jest to powiązane z tym, że rynek kieruje swoje środki na rynek długu, a pozostała część rynku (prawdopodobnie bardziej spekulacyjna) szuka możliwości na rynku kruszców – wyjaśnia Stajniak.

Jego zdaniem dalsze ruchy w dużej mierze będą zależały od decyzji Fedu dotyczącej dalszej ścieżki podwyżek.

– Jeśli Fed w dalszym ciągu będzie chciał podnieść stopy do 5,5 proc. lub wyżej, to wtedy złoto może znacznie redukować ostatnie wzrosty. Jeśli jednak Fed utrzyma prognozę szczytu stóp procentowych nieznacznie powyżej 5 proc., droga do historycznych szczytów powinna być otwarta, gdyż to najprawdopodobniej uwolniłoby dodatkowy popyt na złoto w postaci funduszy ETF – przewiduje.

Metale szlachetne na fali

Konrad Ogrodowicz, zarządzający funduszami, Superfund TFI

Ostatnie dwa tygodnie były bardzo burzliwe dla inwestorów. Regionalne banki z USA natrafiły na problemy płynnościowe, które były spowodowane wzmożonym wzrostem wypłat środków pieniężnych oraz złym zarządzaniem w ostatnich latach. Ostatecznie upadłość ogłosiły Silicon Valley Bank i Signature Bank. Oliwy do ognia dolało przymusowe przejęcie Credit Suisse przez UBS, co pokazało, że kryzys bankowy dotyka także Europę.

Tak szybki cykl podwyżek stóp procentowych w USA i w strefie euro musi mieć negatywne skutki dla gospodarki i właśnie ich doświadczamy. Na szczęście szybko ruszyły na pomoc banki centralne, które ugasiły pożar w sektorze bankowym. Nie zmienia to jednak narracji, że obecnie działający system finansowy nie jest idealny i tego typu zawirowania mogą być cykliczne.

Metale szlachetne pełnią funkcję obronną w portfelu inwestycyjnym przed tego typu wydarzeniami, czego potwierdzeniem są ostatnie zwyżki.

Od dwóch lat wyraźnie widać wzrost popytu inwestycyjnego na kruszce. Ostatnie wydarzenia dodatkowo zwiększają zainteresowanie złotem i srebrem, szczególnie pod postacią monet oraz sztabek, więc jest szansa na kontynuację zwyżek. W krótkim horyzoncie kluczowe będzie stanowisko Rezerwy Federalnej, ponieważ oczekiwania co do prowadzonej polityki monetarnej znacząco uległy zmianie ze względu na problemy banków.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty