Obawy przed wojną pogrążają indeksy

Inwestorzy przestraszyli się, że rosyjska inwazja na Ukrainę pogłębi kryzys energetyczny, przyspieszy inflację oraz zmusi banki centralne do bardziej agresywnych działań. To skutkowało ostrą wyprzedażą w Europie.

Aktualizacja: 15.02.2022 07:55 Publikacja: 15.02.2022 05:00

Obawy przed wojną pogrążają indeksy

Foto: Bloomberg

Pierwsze godziny poniedziałkowej sesji na europejskich giełdach przyniosły paniczną wyprzedaż. WIG20 i niemiecki DAX traciły ponad 3 proc., a rosyjski RTS – nawet 4,5 proc. Później jednak nerwy inwestorów zaczęły się trochę uspokajać. Przed godziną 16 WIG20 spadał już o mniej niż 2 proc. Sesja w Nowym Jorku zaczęła się od zniżek – ale nie tak silnych, jak można było się wcześniej obawiać. Nasdaq Composite tracił na jej początku tylko 0,1 proc., by później nawet lekko wyjść na plus.

Czytaj więcej

Czy wojna na Ukrainie będzie śmiertelnym ciosem dla hossy?

Tak duża zmienność na rynkach była reakcją inwestorów na kolejne przecieki o rosyjskiej inwazji na Ukrainę, do której mogłoby dojść według amerykańskiego wywiadu już nawet w środę.

– Nie ma żadnej wskazówki, że Putin przerwał swój marsz ku wojnie – stwierdził Michael McFaul, były ambasador USA w Moskwie, a obecnie dyrektor Instytutu Studiów Międzynarodowych Freemana Spogli. Wciąż trwają zabiegi europejskich przywódców i dyplomatów, by oddalić groźbę inwazji. Do Kijowa, a następnie do Moskwy miał się udać niemiecki kanclerz Olaf Scholz.

Co jednak stanie się na rynkach, jeśli Rosja ostatecznie zdecyduje się na atak? Analitycy wskazują, że inwestorzy zareagowaliby na to kontynuacją ucieczki do aktywów z bezpiecznych przystani oraz wzrostem cen surowców energetycznych. Cena ropy gatunku Brent z łatwością przebiłaby próg 100 USD za baryłkę. A to skutkowałoby przyspieszeniem inflacji w Europie. Eksperci z Morgana Stanleya prognozują, że w takim scenariuszu część gospodarek weszłaby w recesję. Bardzo negatywnie wpłynęłoby to również na zyski spółek.

Zaostrzenie konfliktu na Ukrainie mogłoby też uderzyć w aktywa z rynków wschodzących, w tym szczególnie z naszego regionu. WIG20 podczas poniedziałkowej wyprzedaży znalazł się blisko listopadowego dołka. WIG-Ukraine stracił od szczytu już 25 proc., czyli jest w bessie. Rosyjski RTS zniżkował zaś od listopadowego szczytu już o 27 proc.

– Jeżeli rzeczywiście dojdzie do rosyjskiej agresji na Ukrainę, to wojna handlowa UE–Rosja (poprzez sankcje) uderzy w euro, a dolar jeszcze bardziej zyska ze względu na zainteresowanie długiem jako najbardziej bezpieczną formą oszczędzania przy mocno niestabilnym środowisku. Niemniej, jeżeli zobaczymy polityczną odwilż w temacie Rosja–Ukraina, to będziemy świadkami gwałtownego „rajdu ulgi" na rynkach, co przełoży się na mocne podbicie kursu EUR/USD – prognozuje Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ.

Powody do nerwowości dają też banki centralne. James Bullard, szef oddziału Rezerwy Federalnej z St. Louis, kolejny raz stwierdził, że Fed powinien bardziej agresywnie walczyć z inflacją. Rynek spodziewa się nawet siedmiu podwyżek stóp w tym roku.

Gospodarka światowa
Widmo wojny mocno ciąży rosyjskim i ukraińskim aktywom
Firmy
Niepokój odbija się na notowaniach WIG-Ukraine
Gospodarka światowa
Czy Putin szykuje Europie kolejne prowokacje i konflikt?
Parkiet PLUS
Czy Berlinowi rzeczywiście opłaca się inwestować w Moskwę?
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Firmy
Rynki uważnie obserwują sytuację na Ukrainie
Felietony
Czego oczekuje Putin?