Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Napięcie wojenne rosło w ostatnich tygodniach na linii Rosja–Ukraina. Koncentracja rosyjskich wojsk nad granicą szacowana jest na ponad 90 tys. żołnierzy. Ukraina też się przygotowuje do starcia.
Rosja może zaatakować Ukrainę na przełomie stycznia i lutego – stwierdził Kyryło Budanow, szef głównego biura wywiadu przy ukraińskim Ministerstwie Obrony. W wywiadzie dla amerykańskiego magazynu „Military Times" nakreślił scenariusz, w którym wojska rosyjskie dokonają inwazji wzdłuż granicy wschodniej, a także z Krymu, z terenu Białorusi oraz desantów morskich pod Odessą i Mariupolem. Ten scenariusz pokrywa się z symulacją dokonaną przez amerykańskie tajne służby. Nad granicami ukraińskimi ma być skoncentrowane obecnie 92 tys. żołnierzy rosyjskich, a ich liczba może jeszcze wzrosnąć. Waszyngton już w październiku wysyłał sojusznikom sygnały mówiące, że niepokoi go ta koncentracja i że jest przekonany o agresywnych zamiarach Kremla. Wybadać intencje rosyjskich władz próbował William Burnes, szef CIA. 5 listopada spotkał się on w Moskwie z Nikołajem Patruszewem, sekretarzem Rady Bezpieczeństwa, a 8 listopada rozmawiał na ten temat telefonicznie z prezydentem Putinem. I wygląda na to, że Rosjanie nie zdołali przekonać Amerykanów o braku agresywnych planów wobec Ukrainy. Może nas więc czekać kolejnych kilka tygodni podwyższonego napięcia, które może wpływać negatywnie na regionalne aktywa.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Inwestorzy detaliczni znów organizują się, by prowadzić do wyciskania krótkich pozycji trzymanych przez fundusze w akcjach firm, które były dotychczas mocno lekceważone. Impulsem do takich działań może być nawet reklama z udziałem popularnej aktorki.
Prezydent USA wyznaczył nowe stawki celne dla kilkudziesięciu państw. Większość z nich jest na poziomie 10-15 procent.
Liczba Amerykanów składających wnioski o zasiłek dla bezrobotnych wzrosła w zeszłym tygodniu tylko nieznacznie, gdyż przedsiębiorstwa nadal utrzymywały pracowników pomimo niepewności gospodarczej związanej z polityką handlową USA.
Lipcowy odczyt jest porównywalny z czerwcowym wskaźnikiem na poziomie 2 proc. Patrząc w przyszłość, inflacja w Niemczech i strefie euro prawdopodobnie spełni stary cel EBC, który wynosił „poniżej, ale blisko 2 proc.".
Ceny importu w czerwcu 2025 r. były w Niemczech o 1,4 proc. niższe niż w czerwcu 2024 r. Ceny eksportowe były natomiast o 0,7 proc. wyższe niż rok wcześniej.
Japoński bank centralny jednogłośnie zagłosował za utrzymaniem stóp procentowych na poziomie 0,5 proc., zgodnie z oczekiwaniami, i skorygował prognozę inflacji z 2,2 proc. do 2,7 proc.